Ze względu że również wziąłem udział w tym rajdzie jako rezerwowa załoga, ale w konsekwencji jako drugi pilot w ekipie fotomyszy chciałbym dołączyć kilka swoich spostrzeżeń.
- Po pierwsze chciałby przeprosić organizatorów za zdewastowanie toru (trial). Podjęcie decyzji o strącaniu tyczek było świadome, jednak było to konsekwencją nieporozumienia. Na starcie sędzia poinformował nas, że włączenie wstecznego jest wyżej punktowane niż strącenie tyczki. Informacja ,że mamy maksymalnie 4 minuty też została przekazana. Jednak nie usłyszeliśmy, że cały czas możemy wykorzystać. W związku z powyższym drogą dedukcji doszliśmy, że wygra ten kto go szybciej ukończy z jak najmniejszą liczbą strąceń. Tym samy włączanie wstecznego nie wchodziło z dwóch powodów, było wyżej punktowane i przedłużało nam czas przejazdu.
- Co do cytatu
To proszę aby kolega mirekquad trzy razy zastanowił się co pisze i jak pisze. Nie jest to żadna konstruktywna uwaga, a tylko sformułowanie, które obraża osoby, który swój prywatny czas spędziły tylko po to aby zorganizować nam wszystkim wspólną zabawę.Niestety organizacyjnie rajd był do dupy.
Chciałbym aby to sformułowanie nie zostało odebrane przez organizatorów jako głos posiadaczy Expo. bo osobiście wstyd mi za takich ludzi i takie wypowiedzi szczególnie, że jeżdżą tymi samymi autami co ja
- Od strony organizacyjnej muszę powiedzieć, że w ogólnej ocenie uznaję całość za dobrze wykonaną robotę.
- Jeżeli ktoś uskarża się na brak tuszu to oznacza, że doświadczenie z rajdami ma trochę za małe. Zasraną rolą pilota jest dowiedzieć się wszystkiego co jest niezbędne. Startuje się dopiero jak się wszystkiego dowie, czas jest liczony od startu zespołu, a nie początku imprezy. To tyczy się trasy i wszystkiego czego się można na niej spodziewać. Wystarczy zadawać odpowiednie pytania. Idąc takim tokiem rozumowania można mieć pretensje do organizatora, że nie dawał długopisów do wypisywania kart, trapy nie leżały w błocie , a do PKP nie jest przyczepiona wyciągarka do której można by się podczepić i przyciągną.
- Organizator toru zobowiązany jest zorganizować trasę i ją zabezpieczyć. Wszyscy tam jadący są dorośli i sami decydują, czy wjechać w dziurę z której sami nie wyjdą. To jest ich sprawa jak ktoś nie ma kolegów i wpakował się przez własną głupotę to niech się martwi. Inni uczestnicy mają wybór albo go wyjmą i pojadą dalej albo go ominą. Organizator to nie niańka która będzie stać przed każdą kałużą z wyciągarką i czekać tylko aby kogoś wyciągnąć. Jeżeli ktoś chce jechać na imprezę gdzie będą mu podcierać nos i przyczepiać za niego linę bo on z auta w błoto nie wysiądzie to niech jedzie sobie na komercyjne pikniki, spotkania integracyjne lub inny syf organizowany np. przez ………………………... Tam dostanie specjalne ciuchy do przebrania i może jechać ze swoją dziewczyną w szpilkach. Podkreślmy to nie była impreza komercyjna mająca na celu zysk był to zwykły rajd klubowy.
Sorry wszystkich za sarkazm, ale jak czytałem te wywody to mi ciśnienie podniosło
- Brawo za tak dużą liczbę sędziów. Naprawdę to 25 osób było widać. Generalnie zawsze można było się kogoś zapytać co i jak. Nawet jak ktoś nie wiedział to starał się dowiedzieć, oczywiście nie ma osób nieomylnych. PKP były obsadzone przez sędziów i super, bo można było uniknąć akcji pod tytułem „Jak nie Mahomet do góry, to góra do Mahometa”. Dla mniej wtajemniczonych chodzi aby przypadkiem ktoś nie wyrywał drzewa z pieczątką po to by ją przyciągnąć do siebie, bo się nie chce podjechać.
- Bardzo dobrze przemyślane PKP. Cały rajd w trzech lokalizacjach zapobiegł korkowaniu się. Duża część pieczątek szczególnie na żwirowni zrobiona tak, że nie korkowała całego ruchu i można było do niej podejść później jadąc w danej chwili dalej. Jeżeli ktoś myśli że były kolejki to niech najpierw trochę pojeździ po rajdach, a później się odzywa i komentuje. Kolejką można nazwać sytuację jeżeli 10 aut startuje na jednej trasie i na 3 pieczątce wszyscy stoją do końca dnia bo się nie da ani cofnąć ani pojechać dalej.
- Co do rzeczy które można było by poprawić to:
Bardziej precyzyjna odprawa, więcej informacji,
Zablokowanie wydawania kart i Roadbooków do czasu zakończenia odprawy
Omówienie wszystkich odcinków wraz z panującymi zasadami.
Zastosowana większa dyscyplina w stosunku do uczestników pod groźbą dyskwalifikacji.
Przygotowanie punktów widokowych dla publiczności, która przybyła w znaczącej liczbie natomiast całkowicie nie wiedziała, gdzie, w których miejscach, będzie się coś działo. Wystarczyłaby pojedyncza kartka z opisem co gdzie w jakich godzinach.
Na moje skromne doświadczenie uznaje rajd za udany, a na pewno bardzo dobry debiut. Życzę powodzenia na kojonych imprezach.