Mam taki dylemat. Moj Ex to sohc z 2000r z przbiegiem 211 tys bez LPG.
Auto staram sie utrzymywać w perfekcyjnej kondycji i dlatego drażnią mnie pewne odgłosy z rozrządu. Terkotanie dosyć głośne pojawia się tuż po uruchomieniu i milknie po 1 sekundzie. Kolejne odgłosy bardzo delikatnego skwierczenia słyszę przy 2 tys obrotów. Na wolnych obrotach rozrząd bardzo słabo słyszalny praktycznie ideał, ale od czasu do czasu szczególnie podczas upałów i na rozgrzanym silniku słychać bardzo delikatne klekotanie, które po dodaniu gazu milknie. Auto służy mi do turystyki offroadowej i przejeżdża ok 5 tys km rocznie.
Po przeczytaniu kilku wątków o chińskich i bardziej markowych rozrządach zaczynam mieć wątpliwości czy wymiana ma sens. Poza tym to jednak poważna ingerencja w silnik i wiadomo jak bywa. Dolny napinacz rozrządu wymieniłem na oryginał z polskiego salonu forda jakieś dwa lata temu i jeśli chodzi o dźwięki raczej nic się nie zmieniło. Auto jeździ na oleju 5W30 forda.
I pytanie co robić?
Pakować się w nowy rozrząd i ryzykować jakieś komplikacje?
Jeździć w takim stanie i wsłuchiwać się czy się nie pogarsza?
Wymienić jakieś poszczgólne elementy rozrządu?
Jakie jest ryzyko urwania rozrządu w takim stanie gdzieś daleko od domu?
Z góry dzięki za fachowe porady.