Awaria
Na leśnej drodze zaczęło coś brzdąkać metalicznie z okolicy przedniego mostu i po kilku kilometrach na asfalcie łomot jest taki, że leżąc pod samochodem ciężko myśli zebrać. Dźwięk taki jakby rurę ciągnął po asfalcie, występuje tylko przy wolnych obrotach do 1,7k. Bez wpływu na moc, komfort jazdy, bez innych objawów.
Dodatkowo widać spory wyciek oleju z mostu przedniego. Uszczelniany był 10.000km temu.
Podrzuciłem samochód po drodze pod opiekę 50km od Wawy.
Pytanie oczywiście: czy to brak oleju w moście czy coś innego? skrzynia? można przejechać te 50km do warsztatu czy lepiej na lawecie?
Pozdrawiam.
Hubert
P.s. Sam tego nie zrobię bo mam dwie lewe ręce tylko proszę o wskazówki i - jeśli to możliwe - info czy bardzo mnie to zaboli.