Czyli na mój prosty chłopski
rozum całe ustrojstwo działa w sposób następujący:
4x4 odłączone - przedni wał się nie kręci, półosie się nie kręcą a koła są jakby na "wolnym biegu", przy włączeniu 4x4 zaczyna się kręcić wał, półośki i wtedy sprzęgiełka "zabierają" koła???
EXPLO to mój pierwszy w życiu samochód 4x4 więc nie mam doświadczenia w tym względzie ale chyba zaczynam pomału łapać jak toto działa, nie wiem tylko czy dobrze sobie to tłumaczę...
Tak poza wszystkim to przypilnowalem mechanika który mi łożyska zmieniał i przy mnie regulował. Po odpuszczeniu nakrętki dociskowej o jeden "ząbek" gwintu pojawiał się wyczuwalny luz na kołach więc trzeba było powrócić do poprzednich ustawień - znaczy się dobrze było złożone.
Zaobserwowałem również że koła grzeją się tylko jak wracam z tyry około 17-18 kiedy są korki i dużo się podjeżdża i hamuje natomiast rano około 6.30 - 7.00 kiedy jedzie się w miarę płynnie obudowy sprzęgiełek są tylko trochę ciepłe. Temperatura zewnętrzna różni się niewiele, rano ok +5 po południu ok. +8 więc to pewnie nie ma takiego wpływu na grzanie się piast. Nurtuje mnie tylko pytanie czy całe zamieszanie z gorącymi felami nie jest aby spowodowane dużą ilością hamowania i grzaniem wszystkiego od tarcz???
Z trzeciej jednak strony w drugim samochodzie również z ASB nie ma takiego problemu.
Co do sprzęgiełek to koniecznie do nich zajrzę w wolnej chwili bo nie lubię jak mi coś w samochodzie nie działa, znalazłem na forum kilka zdjęć rozbebeszonego sprzęgiełka to pewnie sobie poradzę...
albo nie