Z fordów to przekładki dla Cologne ludzie robią przeważnie ze Scorpio 2.9 Cosworth, jest wersja z jednym wielgachnym elepstrykiem i z dwoma, średnim i małym. Założenie tego jest trywialne, kwestia dopasowania plastików i połączenia elektryki na byle przekaźnikach i termostatach (żeby się ogarnąć ze wszystkim łącznie z klimą) - oryginalnych fordowskich (ze Scorpio) nie radzę bo to badziew. Jest jeszcze wersja b duża z Scorpio TD ale ma niesymetryczne osłony (od intercoolera) i nie do końca podchodzi. Ostatnio przewalałem to wszystko u kolegi co tnie Scorpio, żeby może coś wybrać do przygotowania albo do Explo (bo wisko spięta nieco za nisko) albo na zapas do Scorpio (bo mam 3szt. na wiskozach, i choć wszystkie działają, to statystyka jest przeciwko mnie
) ale w końcu machnąłem ręką i nic nie wziąłem (za te od Coswortha to i pieniędzy chciał
).
[ Dodano: 2009-07-02, 21:09 ]
Aha, jeszcze fajny patent z DOHCów Sierra/Scorpio - samych wentyli elektrycznych z DOHCów nie wolno brać do przekładek pod żadnym pozorem, za mało wydajne do V6 i za mało trwałe - ale mają fajny patent na równomierną cichą pracę - idą dwubiegowo, na pierwszym biegu szeregowo, na drugim biegu równolegle, full wieją. Jeśli ktoś będzie robił zmotę na dwu identycznych wentylach, warto rozważyć.
Inny bajer ze Scorpio - wszystkie z wiskozą i klimą mają drugi elektryczny wentyl PRZED chłodnicą, dedykowany do klimy. Też można łatwo zaadaptować do Explo, nawet na pstryczek z kabiny, a to spore śmigło.