Spotkało mnie straszne nieszczęście. W sobotę zakupiłem mojego pięknego Ex I a wczoraj(t.j. wtorek) rozleciał mi się silnik. Jechałem sobie autkiem wieczorkiem a tu nagle coś zaczęło zgrzytać, mielić, spadło ciśnienie oleju do "zera" i autko stanęło. Jestem normalnie zdruzgotany!!! W poniedziałek wymieniłem olej i filtry... Czy w ogóle opłaca się taki silnik rozbierać a może lepiej kupić "nowy" i po prostu zmienić cały silnik? Nie wiem w ogóle gdzie się z tym udać, żeby mnie nie naciągneli. Może zna ktoś jakiś dobry i rzetelny warsztat we Wrocławiu albo okolicy?? A może ktoś miał podobny przypadek albo jest zorientowany co mogło się wydarzyć w moim Ex? Gdyby ktoś miał taki silnik(w dobrym stanie oczywiście) to też proszę o kontakt. Za odpowiedzi i cenne uwagi z góry dziękuje.
Szkoda, bo tak już polubiłem moje autko aż mi się łza w oku kręci.
Nie ma potrzeby boldować czcionki, wszyscy i tak przeczytają