W sumie już 2 tygodnie temu założyłem koło na dach, ale praca niestety zabiera na tyle czasu że nawet sily nie miałem się pochwalić.
Generalnie, łatwo poszło i trzyma się jak koledzy pisali wyśmienicie. Nie jest to filozofia ale pokażę na fotkach jak ja to robiłem.
Najpierw trzeba poluzować te śruby które umożliwiają reling poprzeczny przesuwać. Zrobiłem miejsce na koło, wtargnąłem z pomocą kolegi kółeczko na dach.
Później pięknie można dosunąć reling do opony i zakręcić śruby tak aby nie latał chłopak.
Wykorzystałem dwa pasy transportowe jakie miałem, były to które nie tworzą zamkniętej ''pętli'' tylko są zakończone i tu i tak hakami.
Tutaj pokazuje jak zaczepiłem hak, tak samo wygląda sprawa z relingiem z tyłu:
A całość wygląda tak:
Ogólnie trzyma się jak ta lala, można się ścigać, jeździć po dziurach, kręcić bączki. Nie zauważyłem nadmiernego wzrostu hałasu także, tylko czasem jak większą dziurę trzeba pokonać to zapiszczy ale na ulicy nie ma opcji raczej aby coś usłyszeć. Nie wiem jak wygląda sprawa z szumem przy większych prędkościach ale jakoś specjalnie się tym nie martwię.