radek a co z tymi roadbookami.czy każdy musi mieć?
myślę że jest to po części pozwolenie na wjazd tam gdzie innym nie wolno.
Pamiętamy pamiętamya potem to moze sie juz jakos da zaplanowac, tylko pamietajcie ze dla mnie pomorze to juz impreza dwudniowa... musze dojechac te 350 na miejsce a potem dopiero na traske sie puscic jako ze Amelka na pokladzie.
czyli założenie że będzie lajcik to z tydzień się pogrzebiecieto sobota jedna a potem niedziela druga i pomorze byloby zaliczone