ale co jak chcemy postać w lesie troche prądu łyknąć bez odpalania hmm .

wszystko kwestia ile chcesz w tym lesie stać i ile odbiorników podłączyć
na wyjazdach wieczorem zawsze szło tego prądu niemało - zanim robiliśmy "obóz", przygotowało się żarełko, do tego jakieś komórki, laptoki i inne badziewia popodłączane żeby jeszcze trochę podładować

i w sumie starczało na poranne odpalenie. Ale fakt na jakiejś poważniejszej wyprawie taki drugi aku jest wręcz niezbędny.
Czy drut od wincha wystarczy ? Nie wiem - ja swoje zmieniałem na większy przekrój, jeśli by rzucać aku na pake na tył to tym bardziej przydałby się gruby bacik, bo to już odległość spora się robi od alternatora i trochę tego prądu może zginąć po drodze

do tego grzanie się kabli, etc, szczególnie jakby winda wsiadła na drugi aku też...