Koledzy, widać czasami na terenówkach, niestety innych niż nasze, plastikowe nakładki na maskę - na przedni rant maski - mniemam że są po to, żeby kamienie itp nie uszkadzały lakieru... Istnieją w ogóle takie do Explo?
Pozdr
Ja tam jestem przeciwny takim wynalazkom. Kolega uzywał w Polonezie i wszystko było cacy dopuki sie nie zainteresował i nie zdjoł dla kontroli lakieru. Okazało sie że na całej długości maski pokazały sie ogniska korozji. Pewnie dlatego że pod ten plastik właziło wszystko, od zanieczyszczeń po wodę i nie za bardzo jak miało odpływać.
Ja tam wolę drobne odpryski które są nie do uniknięcia, ale przynajmniej cały czas są na "oku"
No ale każdy ma swoje zdanie.
Pozdrawiam
Rafal
503 185 961 jak nie odbiorę to oddzwonię
panowie ta plastikowa nakladka nie tyle chroni przed kamieniami ile działa jak spojler podnosząc strumień powietrza i przy jeździe w malym deszczu nie trzeba używać wycieraczek i ważniejsza zaleta nie trzeba zeskrobywać tylu owadów z szyby
od odpryków lakieru od udeżenia kamieni chronią takie maty nakadne na maskę samochodu
Explorer '99 4.0L V6 + LPG, zawiecha +2" up .......... na razie
SHREK '09 4.0 V6 OHV
Stworzyłem POTWORA
Miał być jeszce Sport ale się nie udalo więc jest SHREK
widziałem wczoraj w Jankach EXII z taką nakładką na Pruszkowskich blachach.. niestety nie mialem okazji pogadac z wlascicielka
moge sie wypowiedziec tylko od strony wizualnej, ktora jest kwestia gustu... z daleka zaciekawilo bo niby expo a cos takie dziwne przylepione do pyska... z bliższej perspektywy jednak stwierdzam, że wole pendzelek i krople lakieru