Strona 1 z 2

Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 13:45
autor: archangelgabrys
Cześć Wszystkim.

Na początku się przedstawię, mam na imię Wojtek. Przepraszam za bezpośredniość, ale chciałbym przejść od razu do sedna mojej wizyty tutaj...

Jedną z moich największych pasji jest off-road, lubię także samochody nieco starsze, zwłaszcza amerykańskie. Powoli zaczynam zmierzać w kierunku realizacji swojej pasji i przymierzam się do zakupu samochodu terenowego. Już 2 lata temu mi to chodziło po głowie, jako głównego kandydata brałem pod uwagę Jeepa Cherokee, jednak przeraziły mnie koszta eksploatacji, w tym zużycie paliwa, ceny części zamiennych... Na pewno chciałem auto trwałe, solidne, z dobrą blachą i wybór wtedy padł na Volvo V70 z 1997 roku. Ceny części nie są tanie, jednak pozostałe warunki spełnia należycie. Off-road zawsze był obok mnie, jeździłem na rajdy tylko jako widz, trochę zdjęć popstrykać. Myśli nad terenówką wracały, myślałem o Nissanie Patrol'u GR z początku lat 90-tych, jednak znów opór stawiały zużycie paliwa i ceny części do Japończyków. Nie lubię opinii obiegowych, a ponieważ dużo Polaków uważa się za speców, to takich jest niemało. Zawsze jednak, gdy interesuję się jakimś produktem, to szukam opinii właścicieli, osób które na prawdę miały z tym do czynienia.
Nie ukrywam, Explorer zawsze mi się podobał, a jako miłośnikowi motoryzacji amerykańskiej, nie straszne były gabaryty i design, co mi zupełnie odpowiada. Przeszkadza natomiast spory apetyt, jednak traktowanie samochodu jako zabawka do użycia weekendowo i instalacja gazowa trochę łagodzą obawę. A Explorerem zacząłem się ostatnio dość poważnie interesować, gdyż na autocetrum sporo użytkowników pisało, że części do tego samochodu są porównywalne cenowo do aut osobowych pokroju Mondeo (a więc taniej niż do Patrola)! Zatem, instalacja gazowa + ceny części zaczynają powoli zachęcać do tej terenówki, zwłaszcza że to klasyczny off-roader na ramie i wiele osób je podnosi i traktuje jako rasową terenówkę pokroju Defendera.
Teraz pozostaje kwestia trwałości... Opinie są różne, w tym takie, że lubią psuć się w tym aucie pierdoły, a także poważne elementy jak automatyczna skrzynia biegów, no i od rdzy nie stroni to autko. Nie oczekuję nawet, że Explorer będzie trwały i niezawodny jak moje Volvo, tym bardziej że jednym z głównych elementów decydujących przy zakupie Volvo była konstrukcja aluminiowa i podwójny ocynk blachy.
Jednak chciałbym się zwrócić do Was z zapytaniem, czy mam się czego obawiać przed zakupem Explorera, czy jest to auto w eksploatacji upierdliwe, czy może - wbrew wielu opiniom - wdzięczne i nie psuje się aż tak często? Dlatego założyłem tutaj konto - nie chcę opinii domorosłych mechaników, którzy Explorera widzieli na zdjęciach, tylko Was - osób które wiedzą z czym to się je i użytkują je na co dzień. Proszę, napiszcie również jak wygląda kwestia spalania? Mi Volvo z silnikiem 2.5 TD pali około 9 litrów ropy w mieście. Słyszałem że Explorer pali w przedziale 15-20 litrów. 20 litrów gazu w mieście to finansowo niewiele więcej jak w przypadku Volvo, zatem jak na terenówkę całkiem nieźle. Czy tak jest i u Was, czy jednak 20 litrów gazu w mieście to wariant optymistyczny?
Przepraszam za tak długi esej, jednak chciałem przekazać że traktuję temat poważnie i sporo mam do przemyślenia. Proszę, napiszcie czy mam się czego obawiać jeśli chodzi o eksploatację, czy jednak nie taki diabeł straszny...

Pozdrawiam, Wojtek.

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 13:54
autor: Rad-T
witaj,
nie wiem czy polecać Ci explorera. Jeśli chcesz tanio, terenowo i dostępnie to raczej poleciłbym pojarkę czyli mitsu pajero - części tanie, dostępne, autko bardzo dzielne terenowo. Można kupić gorszą sztukę i zrobić samemu remont, albo szukać dobrze utrzymanej.
Z exem nie będzie łatwo i przyjemnie - tym bardziej jeśli chcesz go upalać trochę. Skrzynia jeśli jest traktowana z rozsądkiem (nie przegrzana, oleje prawidłowe, wymieniane filtry, etc) to będzie chodzić, ale nigdy nie wiadomo co robił z nią poprzednik. Owszem 20 litrów po mieście to nawet dość wysoki wynik (lub normalny przy aucie zmotanym) - koledzy spalają po 17-18 litrów przy autach seryjnych. Części ogólnie tanie, spory rynek zamienników, albo dobrych markowych gratów do kupienia z usa, zamówienie to max 10 dni i paczka u ciebie.
Jako, że mocno naciskasz na ekonomię i koszty... to raczej Ci exa nie polecam. Jeśli będziesz miał pecha czeka Cię skrzynia i wtedy 3 kółka trzeba fiknąć. Te auta albo się kocha za to jakie są (a są wciągające, miło zaskakują) i nie patrzy na koszty, albo miesiąc po kupnie klnie się jakie te skrzynie są gówniane i wystawia go na allegro na części.

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 14:01
autor: archangelgabrys
Dzięki za odpowiedź.
Napisałeś, że kocha się za to jakie są...
Właśnie chciałem się dowiedzieć, jakie w praktyce są. Rozumiem, że to tylko urządzenie mechaniczne i jak każde inne można zepsuć. Jak ktoś się postara, to i Rolls-Royce'a zepsuje :)
Zatem - jeśli faktycznie poprzedni właściciel zajechał skrzynię i wydam te 3000 zł na naprawę, to czy przy normalnym traktowaniu będzie działać prawidłowo, czy również po roku mi padnie? To, że części eksploatacyjne trzeba zmieniać, a ktoś może coś uszkodzić to jest normalka. Chodzi mi o to raczej, czy jest to auto wadliwe, czy zmiana skrzyni biegów to standard raz w roku. Jeśli działa jak w każdym normalnym aucie, to raczej nie ma problemu... Tym bardziej, że jak sam napisałeś - części nie są drogie, a to raczej skłania ku Explorerowi.

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 14:07
autor: Rad-T
exy jeden i dwójki z silnikiem OHV to w sumie mało awaryjne auta. Jeśli skrzynia nie padnie, to niewiele może się trafić innych "dużych" przypadłości. Uszczelniacze w mostach w każdym aucie mogą paść, łożyska też, więc...
Są skrzynie które jeżdżą od nowości bez remontów, są takie które nawet po "remoncie" zdychają po 3 miesiącach bo tacy fachowcy się za nie brali.
Wszystko zależy w jakim stopniu sam jesteś techniczny. Jeśli wszystko będzie robił jakiś mechanik to będzie drogie auto w utrzymaniu, jeśli nie boisz się pobrudzić rąk, odkręcić to i owo, spróbować z pomocą forum jakiejś większej naprawy - bierz exa i będzie pan zadowolony. Auto pojemne, wygodne, hamerykańskie 4 litry V6, a więc silnik nie wyżyłowany, na wyprawy, turystykę w sam raz. Na mega upalanie zdecydowanie nie :) bo waga, konstrukcja przedniego mostu (robi za płóg), nisko zawieszony bak który robi za przyssawkę temu nie sprzyjają.

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 14:20
autor: archangelgabrys
Dzięki za info.
Mi najbardziej się podoba Explorer drugiej generacji, coś w ten deseń:
http://allegro.pl/explorer-okazja-limit ... 65419.html

Jeśli już, to czegoś takiego bym szukał. Czyli wnioskuję, że jeśli już oddawać Exa w czyjeś ręce, to zdecydowanie do osoby która miała już z nimi do czynienia. Może jest tutaj ktoś z Krakowa i wie kto w tych okolicach zna się na tych autach? Właśnie domyślam się że niewyżyłowany silnik będzie trwały. Masą i gabarytami się też nie przejmuję, gdyż podobnej wielkości są pięciodrzwiowe Patrole, a widziałem jak sobie one radzą (nieporównywalnie lepiej niż małe i lekkie Samurai'e). Myślałem z czasem o lekkim lifcie i zamontowaniu stalowych płyt pod misą olejową, ale teraz widzę że i pod bakiem, jeśli faktycznie jest nisko.
Oczywiście jeszcze dochodzi kwestia ogumienia, bo wiadomo że na szosowych gumach nawet Wrangler niewiele by z działał... No, ale wszystko z czasem.
Dzięki jeszcze raz za opinie, na pewno będą bardzo pomocne przy decyzji.

Pozdrawiam!

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 14:53
autor: starwind
cześć :P
tak jak Radek napisał przy odrobinie dobrego serca i rozsądku przy zakupie może to być całkiem przyjemne auto do turystyczno-krajoznawczego użytkowania :D

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 19:24
autor: RAFBOR
czesc :-D
No jak mierzysz w dwójkę to jeszcze rozrząd sie kłania. Siniki SOHC mają z tym zdecydowanie problem :-/

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 19:31
autor: starwind
wyjaśnijmy koledze w 97 roku jest zmiana silnika w Ex-ach ze 156 konnego OHV który jest bardzo wytrzymałym silnikiem jeszcze z jedynki na 205 konne SOHC choć mocniejsze ale mające wadę rozrządu niestety kosztowną w naprawie

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 19:36
autor: bondek
Ex jest zdecydowanie wszechstronny, jak mało który samochód.
Doskonale sprawuję się jako duże rodzinne kombi, jadąc na wakację nie trzeba losować, która walizka ma zostać w domu :lol:
Osiągi na sosie mogą zawstydzić wiele plaskaczy uważanych powszechnie za zacięciem sportowym :P
Ale Ex nie musi się również wstyczyć w terenie. Praktycznie bez żadnych przeróbek nadaje się do udziału w rajdach (oczywiście jako turystyk lub wyczyn). :-o
Nadaje się w pewnym stopniu również do mocniejszego upalania, jednak wymaga sporo przeróbek, a pewnych ograniczeń nie przeskoczysz, no ale to jest cena kompromisu...
W końcu to bardzo wygodne, rodzinne, duże auto amerykańskie. :grin:

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 19:48
autor: dyfrend
Tu musisz odpowiedzieć, jaki rodzaj ofłorołdu będziesz uprawiał tym autem. Czy to będzie, „Extremalne przeprawy ", czy może Okazjonalny "Wyczyn". A może turystcznie po szutrach Rumuni. Do pewnych zadań to auto jak znalazł. O jednym trzeba pamiętać jest to „specyficzny” samochód który zadbany, odwdzięczy się nie porównywalnym komfortem w podróży, szczególnie tej długiej ;-) . A do upalania to Samuraja polecam :-P

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 20:30
autor: archangelgabrys
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się że jest różnica w jakości pomiędzy silnikami o mocach 156, a 204 KM. Czyli Waszym zdaniem, lepiej szukać wersji słabszej? Np. taki:
http://otomoto.pl/ford-explorer-klima-s ... 44740.html

A jak wygląda kwestia przebiegów? Bać się dużych, 300-tysięcznych? Czy też może silnik jak w starym Mercedesie i przebieg pół miliona nie robi na nim wrażenia?

Jeśli chodzi o off-road, to na pewno turystycznie, jeśli zdecyduję się pobawić w rajdzie to w klasie turystycznej. Niestety, klasa Extreme wymaga sporych modyfikacji, dość kosztownych. No i to jest już królestwo Wranglerów, Patroli, Land Cruiserów i Gelend. Jeśli kogoś stać na klasę Extreme, to stać i na takie auta. Ja na razie rekreacyjnie, bez podjazdów 70 stopni :)
Wiem że Samurai jest często wybierany do taniej zabawy w off-road (podobnie jak Łada Niva), jednak nie wiem czy dobrze czułbym się w małym aucie. Cenię sobie przestrzeń :)

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 21:04
autor: starwind
dwójki z pierwszych roczników silniki mają na prawdę żywotne bo są nie wysilone więc można porównać pewnie z meśkiem :), musisz tylko zwrócić baczną uwagę na skrzynię bo to jest ich pięta achillesowa

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 21:21
autor: Susel_125
Witaj. Najważniejsze że kochasz amerykanskie samochody. U mnie kierując sie kupnem Explorera cieszyłem się ze będę miał coś indywidualnego, a nie jak większość skody czy vw. Musisz też rozróżnić albo wyróżniające się auto rodzinne 4x4 ,albo coś tylko do błota. Za dużo elektroniki i skóry w środku aby to zalać wodą czy błotem. Ja po taplaniu się w błocie jak miałem podwozie umyć to narazie dałem sobie spokój. Nie zakładajmy że na automat ma wydać 3000zł bo padnie. Możesz zrobić 300 400tyś i będzie dalej jezdził. Co do silników to są one wolnoobrotowe i potrafią długo jezdzić. Kupuj to co ci się podoba a nie patrz ile pali. Ja mam akurat SOHC i jestem zadowolony nie wiem jak sprawują się słabsze, ale przyspieszeniem możesz nie jednego zaskoczyć.

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 22:21
autor: Damian
Chyba warto wspomnieć że w 95 i 96 roku wsadzano skrzynie 4r55e które chyba częściej padają od późniejszych 5r55e ;)

Re: Witam i od razu pytam...

: 2012-04-21, 23:07
autor: gabarson
andrespol wita. Podzielam opinie kolegow ja kupilem, skrzynia padla, naprawiona jezdzi i go nie oddam bo ta przyjemnsc z jazdy a przebieg 300000 to pestka moj ma 209000 mil tylko dbac o oleum