Oczywiście w kwestii wyjazdu explorerem pod uwagę należy brać raczej tylko pierwszą część.Życie mocno weryfikuje plany i daje w kość. Były marzenia a jest tylko proza. Muszę to zrobić aby się wyzwolić.
Szukam wariatów podobnych do mnie. Przestałem kłamać i przestanę też krzyczeć. Chcę tego i zaczynam przygotowania do ROBINSONADY 2015
Można dołączać się kto i jak chce:
15 lipca planuję ruszyć z Polski via Białoruś do Irkucka
25 lipca staniemy w Iwoginie na popas.
Między 26 lipca a 10 sierpnia pokonamy pętlę wokół Bajkału począwszy od Gór Bagruzin ( tu trochę eksploracji ), poprzez zimnik 110 i dalej BAM-em na Zachód do Sewerobajkaska. Następnie zwrot na południe i szutrami po zachodniej stronie Bajkału albo znowu do Irkucka albo w kierunku na Brack.
To pierwsza część planu = powiedzmy taka komercyjna. Za przewodnictwo, opiekę i udział chciałbym 3000 zł wpisowego od załogi- bez względu na ilość osób w pojeździe. Oczywiście wszystkie marketingowe akcje, jak również apteka i to co w zwyczajowych naszych wyprawach zawiera się w cenie. Auto w zasadzie dowolne byleby sprawne, opona minimum 31 cali AT lub MT i koniecznie winda. Orientacyjne koszty dla takiej wyprawy wynoszą około 12000 zł za załogę ( paliwo, wizy, noclegi na stajankach, wpisowe, opłaty, żarcie ). Myślę, że 6 aut to optimum na taką eskapadę.
Następnie puszczamy tych którzy chcą wracać a sam lub z tymi, którzy się zdecydują na to szaleństwo via Ułan Ude-Chitę, Tyndę - starą drogę Kołymską dotrzemy do Magadanu. Istnieje możliwość samodzielnego dojazdu z Polski na powiedzmy 10 sierpnia do Irkucka lub Ułan Ude. Droga z Polski zajmuje od 7 do 10 dni w zależności o tempa jazdy i wystarczy zwykła nawigacja samochodowa, w którą wbijamy słowo Irkuck centrum i po pokonaniu 6848 km tamże stajemy .
W Magadanie powinniśmy stanąć około 20 sierpnia. Po odpoczynku i przeglądzie aut spróbujemy rzucić się drogą lądową od północy na Kamczatkę. Tu już żartów nie będzie i być może czeka nas odwrót. Do tej pory trasę tę latem pokonała tylko jedna rosyjska ekipa jadąca tzw. "kotletami" czyli po naszemu rajdówkami. Mamy 30 dni aby dotrzeć do jakiejkolwiek cywilizacji na Kamczatce i prawie 1500 km po kompletnie niejezdnym terenie ( góry, bagna, niedźwiedzie, zimniki, doliny). Auta muszą być lekkie ( maksymalnie 2 tony ), obowiązkowo posiadać szeroką gumę ( min. 13 cali ) i beadlocki umożliwiające jazdę na ciśnieniu 0,1 atm. Konieczne windy, trapy i kotwice. Istnieje możliwość porzucenia lub zatopienia sprzętu ale kto grubo nie gra ten nic nie wygrywa. Jeśli się uda to z Pietropawlowska Kamczatckiego płyniemy promem do Władywostoku i stamtąd nadajemy auta na kontener a sami koleją TransSyberyjską wracamy do Moskwy i do Polski.Mamy czas od 20 sierpnia do 30 września na dotarcie przez Kamczatkę do Pietropawłowska. Później będzie nieco zimniej i dobrze by było wygrzać się już w kolei Transsyberyjskiej. Ta druga część ROBINSONADY będzie niekomercyjna i liczę na maksymalnie 4 załogi. Całą logistykę biorę na siebie ( zezwolenia, droga, zrzuty paliwa, kontakty z ambasadą, miejscowi przewodnicy z 4x4, sponsoring ) ale w zamian chciałbym i proszę o zgłaszanie się ludzi, którzy są lub będą moimi przyjaciółmi a nie klientami. Musimy rozsądnie rozdzielić sprzęt, pracę podczas przygotowań i stosować zasadę jeden za wszystkich- wszyscy za jednego.
Jeżeli ktoś ma czas i środki finasowe ( myślę, że druga część to koszty około 15000 zł/samochód, wliczając w to prom i kolej ) i podziela mój pogląd na świat i na 4x4 i jest zdecydowany na dozę lekkiego szaleństwa to zapraszam.
Wiem, że na wyprawę dookoła Bajkału są już chętne 3 załogi ale na dalszy wyjazd ekipy dopiero poszukuję. Jeżeli nie znajdę to spróbuję sam lub z jakimś druhem zmierzyć się z potęgą Syberyjsko-Kamczackiej przyrody.
Czekam na szaleńców do końca lutego - taki deadline stawiam sobie aby zdążyć z całą kołomyją przygotowań.
Franc
A teraz bardzo ważne pytanie - czy ktoś podjąłby się wyjazdu w 2 klubowe auta (najlepiej jakiś EXII) ? Pytam pod kątem możliwości czasowych/psychicznych/umiejętności/etc, powiedzmy że finanse miałyby drugoplanowe znaczenie, gdyż mam pewien pomysł na ten problem. Oczywiście samochód musielibyście przygotować we własnych zakresie, ale wpisowe, koszty wyprawy itd. może udałoby się sfinansować...
Od razu uprzedzam, że to już nie wycieczka typu roadbook autoświata tylko miejscami walka, wiele brodów do pokonania itd itd., niemniej jeden explorer pokonał już tą trasę i wrócił w dużo bardziej zadowalającym stanie jak pozostałe auta (Patrole, dyskoteka, monterey, etc).