no to fotki juz leca na piccasse wiec zaraz beda do wgladu.
http://picasaweb.google.pl/radek.tomczy ... chD2008Cz1
http://picasaweb.google.com/radek.tomcz ... chD2008Cz2
Ogolnie imprezka super. Ujezdzilismy sie do syta i w blocie, i polnymi drogami i po gorach, łąkach, lasach.
Łącznie zrobiliśmy około 1600 km samej wyprawy + okolo 750 dojazdu do morza i powrotu z gor do domu.
3 pierwsze dni max offroad - dziennie asfaltu bylo moze ze 20 km jako przeskoki pomiedzy kolejnymi lasami. Do tego stopnia ze tak naprawde dopiero jak zaliczalismy stacje benzynowa bylo wiadomo w jakim rejonie Polski w ogole jestesmy
Jako ze pogoda dopisala na maxa i wiekszosc trasy wyschla, nie bylo bardzo spektakularnych wklejek ale jak widac na fotach jesli ktos mial ochote to bylo gdzie sie wtopic. Piekny byl przejazd poligonem drawskim - non stop czolgowka czyli gora/dol i doly pozalewane blotem/woda. Byl tez ostry przejazd totalnymi koleinami blotnymi gdzie kinetyk chodzil bardzo czesto zeby wyciagac nizej zawieszone autka.
Jak pisalem bylo sucho ogolnie, wiec przeloty szutrami wygladaly jak safari w tumanach kurzu, swiatla przeciwmgielne byly nieodzowne zeby komus nie wleciec na tyl. Na calej trasie mielismy rowniez do zabawy tory offroadowe ale w sumie i tak na samej trasie bylo tyle miejsc na zabawe ze zadko z torow ktos korzystal.
Przejazd takiej trasy momentami kompletnymi odludziami, czy tez przez zapomniane przez swiat wioski robi wrazenie

Ile to jeszcze jest przestrzeni i pieknych miejsc u nas.
Spalismy albo w namiotach tuz nad sama rzeka albo w przepiekniej polozonej dolinie, w roznych dziwnych miejscach jak np lesniczowka (i tu nam trafila sie ambona) albo piekne gospodarstwo agroturystyczne z wieza, i pieknie zrobionym podworeczkiem (swoja droga idealne miejsce na zlot bo tuz obok - 2km jest spory tor offroad).
O aucie nie bede pisal bo juz wszystko wiecie - trasa zweryfikowala pare rzeczy. Generalnie pieknie dalo rade i jestem bardzo zadowolony z tego jak sie spisywalo
Jesli ktos ma ochote polecam taki wyjazd w 100%. I dzieciatym tez

- my jechalismy w pelnym skladzie z Amelka - bedzie miala co opowiadac w przedszkolu przez najblizsze pol roku
ostatni dzien byl niespodzianka... i nie bede jej opisywal zeby nie zepsuc osobom ktore wystartuja w II turnusie - jak ktos jest dociekliwy znajdzie na fotach.
I wszystko byloby ekstra... tylko dlaczego tak krotko
p.s.
a byl tez konkurs na dopasowanie zdjec do miejsc z listy - wygralismy flaszke

ale przejazd konczylismy kolo 22.30 i szukalismy zabytkow po nocy

bo wczesniej upalalismy z francem na torze gdzie m.in. zaliczylem wklejke powieszony na mostach hehehe.