Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Cześć i czołem.
Wróciłem właśnie z Dalmacji. 3 tygodnie w górach w Parku Narodowym Biokovo.
Jakby ktoś się wybierał służę informacją.

Wyjazd lekko nienormalny patrząc z punktu widzenia po co się jeździ do Chorwacji - czyli nad morze.
Góry piękne, puste, widoki na morze i miasteczka portowe jak z samolotu.
Kilka fotek na początek , w miarę możliwości postaram się coś jeszcze dokleić.

Ford by tego wyjazdu nie przeżył gdyby nie garść przeróbek i modyfikacji niestety.
Dał jednak radę przez kolejne góry (jak co roku ), które musiał pokonywać.
Nic się nie popsuło. Przybył natomiast tuzin rys na karoserii od skał, krzaków i... innego wozika.

Warto jednak było, co tam. Ważniejsze to co dla oczu dookoła niż na kawałku blachy.

cdn....

Nic tylko pozazdroscic... a widoki niesamowite...

Nic dodac, nic ując...Piękne zdjęcia i krajobrazy!

Piękne widoki i klimat zdjęć.

odlot...jakie przeróbki zostały poczynione i czy jeździłeś na dziko czy zakupując jakieś pozwolenia

Przerobiłem wozidło pod kątem wysokich temperatur, czyli chłodzenie przede wszystkim:

- dołożyłem jeszcze jedną chłodnicę asb (obok tej dodatkowej na Europę)
- zamontowałem dodatkowy wiatrak chłodzący na chłodnicy asb
- wyciąłem wylot na masce (wyciąg) gorącego powietrza i zmotałem tam jeszcze wiatrak wyciągający
- wywaliłem wygłuszenie pod maską
- wywaliłem boczne nadkola (dzięki Rad za pomysł , zawsze to 1 st.C. chłodniej)
- i najważniejsza rzecz to jazda wyłącznie z reduktorem (no ale żeby była możliwa na tych trasach zrobiłem odłączanie przedniego mostu), jak więc w te górki wjechaliśmy to właściwie aż do końca reduktora nie wyłączałem.

To jest Park Narodowy więc powinno się przestrzegać reguł jak wszędzie.
Miałem przepustkę na samochód, dzięki temu nie musiałem płacić każdorazowo za wjazd, dodatkowo w lecie wjazd w te góry jest ze względów bezpieczeństwa tylko do 20 godz., po zmroku jazda jest niebezpieczna, choć kilka razy nocą jeździłem

Poza granicami parku jest wiele szutrów, przyprawiających o zawrót głowy, można tam jeździć. W parku też są drogi szutrowe, nie widziałem zakazu jazdy ale po nich głównie nie jeździłem tylko chodziłem.

Parę następnych fotek z pokładu: jedyna asfaltowa droga prowadząca wysoko w tamtejsze góry do chatki i następnie dalej na najwyższy szczyt Sv. Jure jest w wielu miejscach wąska, jedynie na jeden wóz, mijanki są czasem ryzykowne, jedną taką mijankę (akurat ze mną ) holender zakończył dość pechowo
przednie koło spadło mu z drogi i zawisł, w szoku byli , udało mi się go jednak wyciągnąć . Fordzik twarda sztuka.
Nie wszędzie są miejsca, żeby się minąć, czasem trzeba się cofnąć kilka metrów, kilkadziesiąt lub więcej.

Zapraszam na kolejne fotki.
W kolejnej porcji nieco morskich opowieści ... cdn

przepiękna miejscówka, widoki zapierające dech w piersiach - chyba zrobimy wymianę tras i roadbooków na przyszły sezon dasz mi tracki z chorwacji, a ja podzielę się bułgarią.

Dzięki Rad, nie musimy się wymieniać, co wiem to powiem, co mam to dam .

A poniżej dla odmiany parę obrazków z poziomu morza:

A poniżej fajna fota autorstwa Jacunia co ciekawego jeszcze sobie w takim morzu pływa
Super ośmiorniczka.

(link do jego galerii http://www.cro.pl/forum/album_personal.php?user_id=31 )

Podziwiam opanowanie pod ośmiorniczką, ja pewnie bym się dawno zerwał i zrzucał ją z siebie a krzyk mój jeszcze długo odbijał by się echem i niósł po morzu.
Super te foty urlopowe.

Ośmiornica rozwaliła mnie , świetne wspomnienia z takiej wycieczki.

Moja żona jak zobaczyła ośmorniczkę to prawie zemdlała! (autentyk!) Teraz przez kilka dni będę miał problem z wyciągnięciem jej nawet nad jeziorko

To powinno pomóc na mdlenie i odwagę. Zresztą na winkach się znasz.
Pan pszczelarz sprzedawał w górach miodek od górskich pszczół i alkohole własnej roboty.

Valdi - pokaż żonie jeszcze to:
Widziałem te zwierzaki na dnie ale za głęboko były, żebym je wyciągnął.
To są strzykwy. Pełno tego na dnie Adriatyku!
Takie pełzaki morskie.
(fotka nie moja, znaleziona w necie).