Administracja też człowiek, i nie wszystko musi jej przyjść do głowy, zatwierdzić owszem, musi.Boni, zwróć uwagę, że dopiero 2 osoby zabrały głos... to o niczym nie przeważa
z resztą w takich kwestiach powinna się chyba wypowiedzieć administracja...
No ale przecież i tak to jest gadka szmatka, bo zainteresowany nie ma pojęcia czy to prawda i co mówią inni "gracze". Czy to jakiś problem traktować cenę obligatoryjnie podawaną w ogłoszeniu na forum jako takie coś jak allegrowe "kup teraz" (już pomijając aspekt, czy forumowe ogłoszenia służą maksymalizacji zysku sprzedających czy wymianie towaru między kolegami)? A nawet znacznie łatwiej, bo tu nikt nie pójdzie do sądu, jak sprzedający jednak się rozmyśli czy zmieni cenę, bo akurat dużo chętnych kupujących. Albo bardzo małoa ja nie miałem na myśli urządzania licytacji. Chodziło mi bardziej o przypadek, w którym wystawiam np. auto i kontaktuje się ze mną kilka osób.
Przecież to żadne przestępstwo powiedzieć drugiej osobie zainteresowanej, że pierwszy chętny zaproponował już 12 tys i jeśli dasz więcej to sprzedam tobie, hmmm?
No właśnie z mojego punku widzenia, prawie nigdy (a obiektywnie, przejrzałem trochę - mniej więcej pół na pół ogłoszeń ma ceny). A ja nie mam głowy wydzwaniać za durnym kawałkiem plastiku czy osprzętu, żeby się dowiedzieć, że mnie nie stać, albo żeby usłyszeć "a ile dasz?", skoro podanie od razu orientacyjnej ceny moim zdaniem nikogo nic nie kosztuje.jeśli chodzi o sprzedaż części to wydaje mi się, że chłopacy zazwyczaj od ręki podają cenę.