My również chcieliśmy podziękować za wspólnie spędzony czas,miało byc troszkę inaczej,ale pogoda nie ta co zamawialiśmy. Przepraszam tych z którymi się nie pożegnaliśmy,których nie poznałam(na kolejnym spotkaniu może wymyśli ktoś naklejki na ubranie,albo jakieś identyfikatory z klubowym nickiem-to naprawdę ułatwi kontakt i rozpoznawalność). Przemex sorki,że nie wiedziałam który to Ty(wisiałam Ci pifko

),następnym razem będzie lepiej. Dojechaliśmy cali i zdrowi po godz 3 w nocy,Sarelka zapewniała że Mika w nocy nie jeździ szybko(dlatego udaliśmy się razem z nimi). Przez jakiś czas widziałam tylko ich tylne światła

dlatego rozstaliśmy się na drodze Radziejów-bo nie dawaliśmy rady( z racji ostrożnej jazdy na zakrętach-wiecie,zużyte klocki,tarcie blachy o tarczę). W połowie drogi również oddałam kierownicę ślubnemu bo przysypiałam na poduszce powietrznej

. Oby wszystko grało,to spotkamy się na kolejnym,jak to mówi moja córcia"spotkaniu Explorerów".