Pewnie kiedyś tak. Niestety mamy problem z miejscem do pokazania się na mieście. Długa to historia i finału nie widać. A jaest to kluczowe do organizacji kolejności sobotnich działań. W streszczeniu wygląda to tak:
piątek - zjazd na bazę, zakwaterowanie, zapoznanie, przywitanie, grilowanie, upijanie, usypianie.
sobota - śniadanie, upalanie/roadbookowanie/konkursowanie, wizyta w aeroklubie, pokazówka na mieście z dojazdem pod eskortą milicji, obiadowanie gdzie kto chce (zaprzyjaźniona pizzeria, kebab, zapiekanka, wykwintna restauracja, sklep z kefirem i chlebek) i zwiedzanie miasta, zjazd na bazę, naprawy aut, podmienianie opon, pompowanie foteli, konkursy rekreacyjne i prelekcje tematyczne. Grilowanie itp.
Niedziela - poranna toaleta światełek, śniadanie, krokodyle łzy na pożegnanie i oddanie wcześniej zakoszonych opon.
To tak na szybko i nad wieloma rzeczami jeszcze pracujemy. Sugestie i pomysły mile widziane. Część rzeczy do końca będzie stanowić tajemnicę aby spowodować niespodziewankę.
Jedyny problem to sobotnia przerwa w mieście. Nadal nie ma placu więc nie ma gdzie zjeść i gdzie siępokazać. Nie mniej myślę że jakoś w końcu uda się to załatwić.
P.S. Sorki za byki ale telefon mi nie chce błędów poprawiać chole

rnik jeden