Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-04-29, 10:55
autor: Jankes
Więcej informacji na stronie:
http://www.alpinexpedic.eu/pl,aktualnos ... rakow.html
trochę późno, wiem ale może komuś kto w ten Majowy weekend siedzi w domu będzie to jakiś sposób na wyrwanie się, złapanie oddechu. Impreza rodzinna, lajcikowa, nastawiona bardziej na turystykę niż off-road - samochody terenowe bez przeróbek, bez wyposażenia off-road mile widziane. Sam będę w imprezie uczestniczył... co prawda chyba tylko w sobotę ale raczej napewno tam będę.
Re: Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-04-29, 10:58
autor: BigBoyKR
Aż żal dupę ściska, że nie dam rady

ech. Dobrej zabawy Ci życzę.
PS Z Pieknym umowiłem sie na wtorek/srode i zostawiam mu auto na tydzień (sam wyjeżdzam z PL) i po powrocie ma wyglądac juz inaczej

Re: Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-04-29, 11:30
autor: Jankes
Zapraszam, zapraszam wszystkich. Impreza powinna być przednia - pogoda ma być w pytę. A co do twego Exa - jak Piękny się spisze to będziemy mieli warsztat w Kraku.
Re: Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-05-02, 09:07
autor: suszkin
byłem na tej imprezie 10.04 była całkiem całkiem mojemu dziecku sie bardzo podobało żonie mniej:):)
Re: Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-05-02, 11:30
autor: Jankes
no i byliśmy, było super. Zdjęcia gdzieś muszę wrzucić choć dobrze wiem, że "piękny" też to zrobi.
Dla mnie impreza skończyła się na torze w Kryspinowie po 15 minutach upalania... historia sięga jednak prawie połowy imprezy - zauważyłem na trasie, że coś mi się tłucze z przodu - przy okazji oglądania jednego z fortów zajrzeliśmy pod spód i niestety stwierdziliśmy, że zgubiliśmy nakrętkę mocującą amorek do wahacza... i co by nam amorek nie zsunął się ze śruby przymocowaliśmy go do wahacza trytką!!! zdjęcie włożę później - normalnie amortyzator resztę imprezy przeżył na trytce... ale wracając na tor w Kryspinowie - w pewnym momencie, kiedy młody Jankes zjeżdżał po nasypie bo nie mogliśmy się wdrapać pod górę po naciśnięciu hamulca stwierdził, że brak jest zupełnie ciśnienia na pedale, zsunęliśmy się na ręcznym, wyłazimy i co??? okazuje się, że przedni prawy przewód hamulcowy strzelił - ocierał się za długo o poluzowany amortyzator i w pewnym momencie, przy pełnym skręcie nie wytrzymał - zero hamulca - więc zjechaliśmy z trasy na ręcznym, na parking i debata - jechać, nie jechać, laweta a może naprawa na miejscu? zdecydowaliśmy po jakimś czasie, że jednak przy minimalnym ruchu na ulicach przejedziemy do domu na ręcznym - awaryjne i w drogę. Dojechaliśmy szczęśliwie na miejsce - lało jednak jak z cebra no i sąsiad zlał trochę wina z gąsiora i nie udało nam się naprawić prawie nic wczoraj - niestety... może jutro będzie ładniejsza pogoda?
Impreza jednak udana - więcej takich. Już niedługo będzie następna więc, myślę, że powinniśmy się zmówić i wystąpić wspólnie - w kilka aut przynajmniej. Temat na później...
Re: Zdobywanie Twierdzy Kraków
: 2010-05-02, 11:33
autor: Jankes
amorek na trytce... reszta jakoś później...