alo
pozwolicie, że dodam swoje trzy grosze

sprzedawanie auta jako uszkodzone ( jak wynika z opisu kolegów, ktorzy przejechali sie na wycieczkę ) a "do drobnych poprawek" to cytując klasyka mylenie dwóch różnych jednostek monetarnych
druga sprawa zatajenie stanu pojazdu który zagraża życiu lub zdrowiu to po prostu kryminał, niezależnie od spisanego oświadczenia kupującego ( oczywiście w sytuacji skrajnej, której nikomu nie życzę )
jeszcze do wczoraj myślałem ze sprzedawca to po prostu totalny ignorant, ale po "poprawionym" ogłoszeniu stawiam ze to po prostu kawał wała...
ktoś z kolegów pisał, że taki kraj i takie zwyczaje
ja wychodzę z założenia,że każdy ocenia wg swojego doświadczenia i to każdy z nas ma dawać przykład
ze swojego podwórka mogę powiedzieć tyle, że miałem ( w sumie mam jeszcze skorupę) stare volvo kombi, które mi dzielnie i tyrało razem ze mną w czasie budowy i i zaczęła się składać podłużnica
został ze mną do końca, nie mam na tyle wrodzonego qrestwa żeby komuś popchnąć takiego babola
pozdrawiam
