Dziś dalszy ciąg demontażu... ciągle

w celu oczyszczenia skrzyni ze wszystkich elementów, tak aby została sama obudowa, żeby potraktować ją karcherem.
Jak już pisałem, pozycjoner nie chciał zejść i w sumie nie ma się co dziwić.
Do tego ma pęknięcie na pierścieniu, o którym pisałem wcześniej, na razie nie mam koncepcji co z fantem zrobić.
Za to po wyczyszczeniu chodzi jak malina
Następne były tłoki serwa, trzymają się na pierścieniu zegera, potem albo wyjdą same, ale raczej trzeba je wypychać od środka. Oczywiście wg manuala potrzebny jest special tool. U mnie zrobiłem sobie swój

ze starego ściągacza.
Tłoki oczyściłem, dostały oczywiście nowe uszczelki.
Następnie na ruszt poszła pompa - żeby dzwon też wziąć do mycia. 6 śrub torx i pompa wolna.
Przy okazji oczywiście czyszczenie i wymiana uszczelek - tu wewnętrzna uszczelka środkowego (mniejszego) koła zębatego od pompy - łatwo ją przeoczyć i jest bardzo cienka.
Wałek od pompy też wyczyszczony, plus nowe uszczelki.
W zestawie jest też uszczelka (ta łaciata), która rozmiarem pasuje na koniec wałka (tam gdzie oryginalnie siedzi taka żółta), jednak nie jest ona rozcięta i nie wiem czy aby na pewno jest właśnie w to miejsce przeznaczona.
Ostatecznie wszystkie elementy obudowy trafiły na mycie

kilka porządnych płukań, potem płyn do silników, znowu płukanie i oskrobywanie z błota i znowu mycie i tak parę razy. Efekt nie powala wizualnie, ale to już tylko wierzchnia warstwa którą trzeba by piaskować żeby zeszła.
Ale od środka wszystko wypłukane, wymyte, oczyszczone benzyną i wydmuchane. Dzwon od środka nigdy chyba tak nie wyglądał
Na ruszt poszła też dziś płyta główna. Zanim jednak zacząłem ją rozbierać, przygotowałem sobie szablon do śrubek - aby potem odpowiednie śruby trafiły na swoje miejsce na płycie (mają różne długości).
Pierwszą uszczelkę można ściągać bez odkręcania płyty separującej.
Następny etap to odkręcenie trzech torxów, aby odeszła płyta separująca. Na tym etapie trzeba już uważać na elementy które mogą wypaść z kanalików - jak choćby kulki czy malutki "zaworek". Do tego płyta jest "pchana" przed dwie sprężyny zakończone tłoczkami. A zatem odkręcamy dociskając cały czas płytę ręką, a potem delikatnie i powoli odchylamy.
Tu widać jedną ze sprężynek i malutkie gówienko

które już na tym etapie wypadło ze swojej dziurki. W zestawie mam zapasowe
I widok na kuleczki (w zestawie rebuild są nowe).
Teraz pozostaje zdjęcie ostatniej uszczelki - z reguły jest mocno przypalona i "przyspawana" do płyty sterującej, a zatem czeka nas mozolne ściąganie i odcinanie po kawałku. U mnie rozpadła się tylko na 3 elementy, a zatem poszło bardzo gładko.
Na tym etapie trzeba bardzo uważać na elementy płyty - oprócz kulek są tam zatyczki i blokady do tłoczków, które z łatwością mogą wypaść przy przewracaniu płyty - sam dziś szukałem jednej zatyczki po podłodze
Czas na pierwszy element upgrade'u - wymiana zatyczki - po lewej oryginalna, po prawej nowa z zestawu, w jej środek wchodzi kulka i sprężynka, całość blokuje zatyczka. Ogólnie te elementy trzymają się w płycie dzięki metalowym blokadką, wyciąga się je od góry i zatyczka albo wyjdzie sama, albo wypycha się ją delikatnie od strony kanałów.
Kolejny krok to wymiana sprężynki do tłoczka forward. Wszystkie sprężynki w zestawie mają różne kolory, a instrukcja dokładnie opisuje którą należy wykorzystać.
Po lewej ori sprężynka, po prawej nowa z zestawu.
Kolejny etap, to następne sprężynki - tym razem dostawiamy nowy element, którego do tej pory nie było. W przypadku naszych V6 instalujemy sprężynkę pomarańczową. Natomiast jeśli auto na codzień ciągnie przyczepy i chcemy mieć łagodniejszą redukcję z 3 na 2 należy oprócz sprężynki pomarańczowej - wstawić także żółtą.
W tym wypadku używamy też nowej zatyczki, która ma przygotowany frez na wstawianą sprężynkę.
Przy okazji powyciągałem też elektrozawory do czyszczenia oraz wymiany oringów, które też są w zestawie

Jutro pomierzę też oporności aby sprawdzić czy wszystkie elektrozawory dają prawidłowe odczyty.
Na tym etapie zacznę wreszcie składać

czekam wciąż na łożyska jednokierunkowe, które już do mnie lecą, a w międzyczasie dokończę upgrade płyty i zacznę składać te elementy które mogę np. pompę

Remont SOHC in progress... the end...
...Cars don't talk back they're just four wheeled friends now...