EXII-O-tyczna przygoda z ASB A4LDE
: 2013-09-27, 16:15
Żeby nie pisać na nieswoim wątku w sprawie ASB, postanowiłem założyć własny, jeżdżę exem od listopada 2012 roku to były piękne chwile które zbytnio nie generowały kosztów. Ot klocki płyny takie tam, przesiadłem się na niego z Jeepa Grand Cheeroke poprzez tamtejsze forum, ktoś pytał o pick-upa nie w dieslu i kolega z forum taki Jeep-owy mistrz od skrzynek wrzucił fotkę SportTraca którego skrzynie naprawiał w następną niedzielę już był mój.
Z prac naprawczych których wymagał, klocki tarcze, zmiana przednich hamulcy na te od normalnego EXII bo ebonitowe ciągle się klinowały i rozwalały tarcze. Płyny wymiana instalacji gazowej na Zenith pro OBD.
Sielanka skończyła się w drodze do Torunia 2 sierpnia 20013 przy dosyć "dynamicznej" jeździe nagle obroty poszły na maxa a samochód zaczął zwalniać a że raz już miałem taki przypadek zatrzymałem się na poboczy zgasiłem auto i po jakimś czasie odpaliłem dojechał jeszcze do Torunia ale w drodze powrotnej magiczna lampka OD dokulałem się do znajomych w Górsku a że był weekend w poniedziałek wróciłem z komputerem:
Błąd wałka zdawczego ASB coś takiego zakomunikował mi AUTOCOM
Tel. Do kolegi od jeepowych ASB i ustaliliśmy że powolutku dojadę do serwisu miałem ok 40 km
Pod warsztatem już nie pojechałem do tyłu
I od tego czasu zacząłem doświadczać bardzo ciekawych przeżyć.
Naprawa miała trwać do piątku
i kosztować 1600 plnów
Trwała około 14 regeneracja konwertera taśmy, tarczki
Po 14 dniach i składaniu auta okazało się że nie wrzuca OD, kolejna 14 dni kombinowania,
Na koniec sierpnia kupiłem sobie za 1.6 tyś Fiata Bravę żeby mieć się czym przemieszczać to dopiero była lekcja pokory:)
Dzwoniąc tu i ówdzie wymodziliśmy że ASB od EXII jest taka sama jak od scorpio 2.3 benzyna, jeszcze tego samego dnia od wygenerowania tej teorii stałem się posiadaczem owej skrzyni w bardzo dobrym stanie za jedyne 600 pln
Zawiozłem ją do warsztatu kolegi unikając wzroku chłopaków którzy już ze 3 razy wybebeszali skrzynkę z EXa.
Jednakże tu jest małe "ale" ASB ze scorpio to jednak nie to samo:
obudowa do scorpiona nie ma miejsca na czujniki, więc trzeba było przełożyć obudowę, jak się okazało inny jest też kosz. Mit upadł. Kolega jednak z dwóch złożył jedną.
Po ponownym złożeniu ku uciesze chłopaków
okazało się że płyta sterująca scorpio w momencie kiedy przełącza z 3 na 4 to to nie wchodzi 4 a z powrotem dwójka 
Tu już pojawiły się prawie łzy jednak padł pomysł przełożenia zaworu od mojego exa do scorpio-nowskiej płyty, który o dziwo zadziałał niesamowite było moje szczęście kiedy to otrzymałem telefon że mogę odebrać auto, jeszcze bardziej ucieszył mnie fakt że kolega od ASB nie wziął więcej niż to co się umówiliśmy jednakże oświadczył że już nigdy exa nie ruszy
Moje szczęście trwało 307 km i na szczęście pod domem trafiłem do punktu wyjścia. Nawet mnie to nie ruszyło za bardzo tylko wsiadłem do swojej Bravy i pojechałem dalej.
W tym momencie doszło do mnie że raczej nie nie da się przeskoczyć zakupu nowej skrzyni. Niestety to nie taka łatwa sprawa kupić coś dobrego Krakus nic już nie miał a z alledrogo wszystkie były za daleko.
W między czasie obdzwoniłem całą Polskę w poszukiwaniu ASB lub płyt z zaworami.
Co ciekawe w odróżnieniu od handlarzy częściami ludzie od Exów byli inni czasem aż nie szło się oderwać od telefonu i przejść do roboczej rzeczywistości.
2 tygodnie temu na allegro znalazłem ogłoszenie: Explorer II 4.0 SOHC sprzedam za 2599.00 uszkodzony rozrząd. Wyszedłem z założenia że skoro średnia cena ASB to 2-2,5 tyś abstrahując od jednego Pana z alledrogo który próbuje sprzedać ASB od Sporta za 5999.00 wydało mi się racjonalne i mniej ryzykowne niż kupno samej skrzynki w ciemno.
Ostatecznie kupiłem go za 2000 PLN do tego 600 laweta.
Odebrałem go w sobotę i od razu wystawiłem na allegro, dzięki czemu już w niedziele wieczorem sprzedałem trochę gratów.
Najwięcej przygód to wstawienie go do garażu ostatecznie zamontowałem sobie wyciągarkę i próbowałem go wtoczyć, a a że garaż jest lekko po skosie wyciągarka 4,7T Dragon Winch poskładała się jak papier. Szkoda że wyrzuciłem paragon, ale pozwoliłem sobie na krótkiego maila do sprzedawcy z propozycją zmiany nazwy na Origami Winch.
Wyciągnąłem więc z garażu kapoki obłożyłem nimi exa a sportem podjechałem tyłem i "wrzuciłem" paździocha do garażu bez większych uszkodzeń w obu autach.
Udało mi się skrzynię wydłubać niestety zdjąłem ją bez konwertera ale ostatecznie okazało się że jej to nie zabiło. Wielka była moja radość ja wyciągnąłem skrzynkę która wyglądała lepiej od mojej oczywiście w aspekcie wizualnym
i posiadała datę produkcji 2005.
Kolega od ASB obiecał przysłać mi kogoś do pomocy i tak się stało w tą środę przyjechała odsiecz, może sposób pracy odbiegał trochę od mojego podejścia do mechaniki (tak mi tłumik wyciął że dziś 2h walczyłem z migomatem) ale od 15 do 2:30 w nocy wyciągnęliśmy i założyliśmy nową - tak nawiasem lepiej się robi z kimś kto robi wrażenie jak by się na tym znał a zwłaszcza że już raz mojego Exa rozbierał - zresztą tam chyba ją każdy rozbierał to była taka forma podłego upodlenia za przewinienia
Rano już nie przyjechał więc resztę zrobiłem sam najgorzej było z reduktorem nigdy więcej nie zdejmę go bez odłączenia obu wałów, z przednim założenie samemu to masakra.
Dziś mamy piątek 15:30 równo 60 dni od usterki auto stoi w warsztacie poskładane została mi tylko przeciwwaga którą zdjął chłopak który mi pomagał i nie mam pojęcia gdzie powinna być.
I tak naprawdę boję się tam wrócić i go odpalić, cały czas patrzę na check listę od Hubiego czy wszystko jest zrobione.
Macie jakieś uwagi co jeszcze sprawdzić przed odpaleniem?
Jak coś pójdzie nie tak znowu 2 miechy a zima tuż tuż...
To takie moje małe przemyślenia i uwagi na temat Exowej skrzyni.
Koszty jakie poniosłem i więź która się wytworzyła między mną i moim exem sprawi, że na tym forum zabawię pewnie dłużej
Tak w ogóle to dzięki wszystkim za pomoc.
Ale i tak chyba nie pójdę go jeszcze odpalić.
Boris
Z prac naprawczych których wymagał, klocki tarcze, zmiana przednich hamulcy na te od normalnego EXII bo ebonitowe ciągle się klinowały i rozwalały tarcze. Płyny wymiana instalacji gazowej na Zenith pro OBD.
Sielanka skończyła się w drodze do Torunia 2 sierpnia 20013 przy dosyć "dynamicznej" jeździe nagle obroty poszły na maxa a samochód zaczął zwalniać a że raz już miałem taki przypadek zatrzymałem się na poboczy zgasiłem auto i po jakimś czasie odpaliłem dojechał jeszcze do Torunia ale w drodze powrotnej magiczna lampka OD dokulałem się do znajomych w Górsku a że był weekend w poniedziałek wróciłem z komputerem:
Błąd wałka zdawczego ASB coś takiego zakomunikował mi AUTOCOM
Tel. Do kolegi od jeepowych ASB i ustaliliśmy że powolutku dojadę do serwisu miałem ok 40 km
Pod warsztatem już nie pojechałem do tyłu

I od tego czasu zacząłem doświadczać bardzo ciekawych przeżyć.
Naprawa miała trwać do piątku

Trwała około 14 regeneracja konwertera taśmy, tarczki
Po 14 dniach i składaniu auta okazało się że nie wrzuca OD, kolejna 14 dni kombinowania,
Na koniec sierpnia kupiłem sobie za 1.6 tyś Fiata Bravę żeby mieć się czym przemieszczać to dopiero była lekcja pokory:)
Dzwoniąc tu i ówdzie wymodziliśmy że ASB od EXII jest taka sama jak od scorpio 2.3 benzyna, jeszcze tego samego dnia od wygenerowania tej teorii stałem się posiadaczem owej skrzyni w bardzo dobrym stanie za jedyne 600 pln
Zawiozłem ją do warsztatu kolegi unikając wzroku chłopaków którzy już ze 3 razy wybebeszali skrzynkę z EXa.
Jednakże tu jest małe "ale" ASB ze scorpio to jednak nie to samo:
obudowa do scorpiona nie ma miejsca na czujniki, więc trzeba było przełożyć obudowę, jak się okazało inny jest też kosz. Mit upadł. Kolega jednak z dwóch złożył jedną.
Po ponownym złożeniu ku uciesze chłopaków


Tu już pojawiły się prawie łzy jednak padł pomysł przełożenia zaworu od mojego exa do scorpio-nowskiej płyty, który o dziwo zadziałał niesamowite było moje szczęście kiedy to otrzymałem telefon że mogę odebrać auto, jeszcze bardziej ucieszył mnie fakt że kolega od ASB nie wziął więcej niż to co się umówiliśmy jednakże oświadczył że już nigdy exa nie ruszy

Moje szczęście trwało 307 km i na szczęście pod domem trafiłem do punktu wyjścia. Nawet mnie to nie ruszyło za bardzo tylko wsiadłem do swojej Bravy i pojechałem dalej.
W tym momencie doszło do mnie że raczej nie nie da się przeskoczyć zakupu nowej skrzyni. Niestety to nie taka łatwa sprawa kupić coś dobrego Krakus nic już nie miał a z alledrogo wszystkie były za daleko.
W między czasie obdzwoniłem całą Polskę w poszukiwaniu ASB lub płyt z zaworami.
Co ciekawe w odróżnieniu od handlarzy częściami ludzie od Exów byli inni czasem aż nie szło się oderwać od telefonu i przejść do roboczej rzeczywistości.
2 tygodnie temu na allegro znalazłem ogłoszenie: Explorer II 4.0 SOHC sprzedam za 2599.00 uszkodzony rozrząd. Wyszedłem z założenia że skoro średnia cena ASB to 2-2,5 tyś abstrahując od jednego Pana z alledrogo który próbuje sprzedać ASB od Sporta za 5999.00 wydało mi się racjonalne i mniej ryzykowne niż kupno samej skrzynki w ciemno.
Ostatecznie kupiłem go za 2000 PLN do tego 600 laweta.
Odebrałem go w sobotę i od razu wystawiłem na allegro, dzięki czemu już w niedziele wieczorem sprzedałem trochę gratów.
Najwięcej przygód to wstawienie go do garażu ostatecznie zamontowałem sobie wyciągarkę i próbowałem go wtoczyć, a a że garaż jest lekko po skosie wyciągarka 4,7T Dragon Winch poskładała się jak papier. Szkoda że wyrzuciłem paragon, ale pozwoliłem sobie na krótkiego maila do sprzedawcy z propozycją zmiany nazwy na Origami Winch.
Wyciągnąłem więc z garażu kapoki obłożyłem nimi exa a sportem podjechałem tyłem i "wrzuciłem" paździocha do garażu bez większych uszkodzeń w obu autach.
Udało mi się skrzynię wydłubać niestety zdjąłem ją bez konwertera ale ostatecznie okazało się że jej to nie zabiło. Wielka była moja radość ja wyciągnąłem skrzynkę która wyglądała lepiej od mojej oczywiście w aspekcie wizualnym

Kolega od ASB obiecał przysłać mi kogoś do pomocy i tak się stało w tą środę przyjechała odsiecz, może sposób pracy odbiegał trochę od mojego podejścia do mechaniki (tak mi tłumik wyciął że dziś 2h walczyłem z migomatem) ale od 15 do 2:30 w nocy wyciągnęliśmy i założyliśmy nową - tak nawiasem lepiej się robi z kimś kto robi wrażenie jak by się na tym znał a zwłaszcza że już raz mojego Exa rozbierał - zresztą tam chyba ją każdy rozbierał to była taka forma podłego upodlenia za przewinienia
Rano już nie przyjechał więc resztę zrobiłem sam najgorzej było z reduktorem nigdy więcej nie zdejmę go bez odłączenia obu wałów, z przednim założenie samemu to masakra.
Dziś mamy piątek 15:30 równo 60 dni od usterki auto stoi w warsztacie poskładane została mi tylko przeciwwaga którą zdjął chłopak który mi pomagał i nie mam pojęcia gdzie powinna być.
I tak naprawdę boję się tam wrócić i go odpalić, cały czas patrzę na check listę od Hubiego czy wszystko jest zrobione.
Macie jakieś uwagi co jeszcze sprawdzić przed odpaleniem?
Jak coś pójdzie nie tak znowu 2 miechy a zima tuż tuż...
To takie moje małe przemyślenia i uwagi na temat Exowej skrzyni.
Koszty jakie poniosłem i więź która się wytworzyła między mną i moim exem sprawi, że na tym forum zabawię pewnie dłużej

Tak w ogóle to dzięki wszystkim za pomoc.
Ale i tak chyba nie pójdę go jeszcze odpalić.

Boris