powiem Ci tak - to auto to ono trochę sztruclem jest, podobnie jak moje jak je kupiłem, ja dałem chyba coś koło 4k i to pewnie też gdzieś tyle jest warte, ja już dojechałem chyba do 11k w częściach bo robię sam a spawania jeszcze nie ruszałem, zawieszki pewnie pół będzie do wymiany zakładam, skrzynia, hamulce tylne niby coś tam daje ale wewnątrz tarcz będzie piekło zapewne, alpaga cała do wyrzucenia - czerwony waldemar i reduktor od czinkłeczento na dzieńdobry, kolektor wylotowy - zakładam że wydechowy, gwarantuję urwanie wszystkich szpilek przy próbie odkręcenia, także tą uszczelką co oferuje to sobie buty można wyłożyć na zimę, do tego dojdzie jeszcze kilka drobiazgów... Djecezja należy do Ciebie, przeglądu to nie ma i nic dziwnego bo jeszcze nieprędko mieć będzie, mój kupiony w lutym chyba dopiero w maju dojechał a nie opiepszałem się z remontem bardzo, no chyba że jeździsz na przeglądy dokumentów tylko to osobny rozdział
reasumując ten przydługi wywód - auto wymaga inwestycji, kilkutysięcznych inwestycji, chyba że nie kochasz żony, to niech siada i jedzie
