Witam!
Z dziewczyną staliśmy się posiadaczami expedition z 2003r, 4,6l napęd na tył(tylko).
Niestety pocieszyliśmy się tylko 1 dzień. Po pierwszej nocy w Zielonej Górze wyciekł olej ze skrzyni. Mechanik po założeniu(u poprzedniego właściciela) dodatkowej chłodnicy oleju nie przykręcił węży przy skrzyni i w nocy uciekł olej.
Dziewczyna chciała się przejechać. Włączyła "D". Pogazowała, pogazowała po czym zawołała mnie do samochodu. Na bagnecie susza więc zostawiliśmy usterkę na kolejny dzień i na wigilie pojechaliśmy innym autem. W pierwszy dzień świąt zlokalizowałem usterkę. Na jednym wężu nie było wogóle opaski(ten o dziwo trzymał), a na drugim opaska była nie skręcona. Naprawiłem, uzupełniłem olej i niestety problem. Samochód wyjechał na ulicę w miarę normalnie i po około 3 km musiałem zwolnić przed rondem po czym skończyła się jedynka. 2 i 3 wbijał normalnie kiedy był rozpędzony. Wróciłem na wstecznym bo tylko on działał (tak przejechałem około 3 km na wstecznym, musiało to ciekawie wyglądać).
Reasumując:
*nie da się ruszyć do przodu z żadnej pozycji wybieraka
*wsteczny działa zupełnie poprawnie
*olej czysty, ale śmierdzący
Skrzynia to rf-313p 7006-aa chyba według google 4r70
Co mogło paść? Jak zmusić skrzynię do trybu awaryjnego by ewentualnie dojechać na warsztat? Mam możliwość wyjęcia skrzyni. Czy brać się za nią samemu czy dać zarobić mechanikom. W lubuskim znacie kogoś komu warto to powierzyć?
Z góry dziękuję za pomoc! Pozdrawiam!