Po dzisiejszej przejażdżce w górskim terenie szlag trafił wszystkie biegi ...Po kolej od pewnego czasu mam problem z zapinaniem reduktora ,po prostu go nie zapina bo nic nie słychać,nic się nie świeci .Problem był z napędem na przód ,raz zapinał,raz nie ...ostatnio zrobiłem z wężykiem był w 2 częściach ,a napęd i tak raz zapina ,a raz nie.Nawet bez reduktora z zapiętymi napędami walka z górami i błotem nie stanowiła problemu ,aż do dnia dzisiejszego...
No i z tymi mało istotnymi usterkami pojechałem wykorzystać dzisiejszą pogodę ...i powróciłem z rodziną z buta

Auto jechało pod dość duże góry ale było czuć jakiś duży opór i trzeba było cisnąć więcej gazu , przy okazji coś śmierdziało z pod spodu jak by się paliło.Po zjeździe z góry chciałem cofnąć i koniec pieśni ...nic z tego ,jazda tylko do przodu i to trzeba było cisnąć co raz więcej gazu i pod sam koniec coś się zaczęło tłuc pod maską.
Próbowałem kierować się do drogi ,ale przy lekkim podjeździe explo stanął i koniec jazdy ,nie reaguje na żadnym biegu, jak w przód ,tak i w tył.
Pomógł mi traktor ,zaholował mnie do drogi ,bałem się że zablokowało skrzynię na biegu i dupa z holowania będzie, ale na N normalnie koła się kręciły podczas podróży za traktorem.
Szlag już całkiem trafił skrzynię ...do remontu ?
Kto może mi z tym wszystkim zrobić z Małopolski ?