Znowu schody... obdzwoniłem większość zakładów regenerujących głowice, wały, cylindry, etc - nikt nie oferuje mycia bloku silnika. A najbardziej mnie rozwalili na parowcowej - niby jeden z większych zakładów, a Pan stwierdził, że nie mają sprzętu. To jak oni składają np. głowice po robieniu i szlifach? trochę się obawiam teraz o swoje u nich robione... chyba je będę musiał jeszcze sam porządnie wymyć.
Finalnie więc skończy się chyba karcherem pod domem (niestety zimnym, bo nie mam w nim opcji ciepłej wody) i jakieś siuwaksy do mycia silników plus wyciory do butelek i broni potem porządne osuszenie i naoliwienie żeby ruda nie zeżarła.