No dźwięk jest dość dziwny, nie powiem.
Paska wielorowkowego nie ściągałem, ale ten hałas właśnie idzie od tego napinacza właśnie, na 100% od niego, wystarczy przyłożyć ucho do napinacza i to najmocniej słychać.
Hmm, ubytek oleju... Ubyło go trochę, gdzieś 400 ml (podczas gdy zaczął tryskać to ubyło tylko 100ml, ale te 300ml ubyło gdy jeździłem i dopiero po jakimś czasie wyczułem smród palonego oleju). Szczęście w nieszczęsciu takie, że akurat byłem po wymianie oleju i miałem więcej niż wymagane - było gdzieś centymetr ponad wskaźnik "full" na bagnecie od oleju (wlałem 5,6 litra oleju zamiast wymaganego 4,7l). Więc chyba silnik nie pracował "na sucho".
Wydaje mi się, że to raczej nic z tych rzeczy typu przytarta panewka itd, bo jak wspominałem - gdy włożę stary napinacz, odgłos całkowicie znika. Na dodatek te odgłosy występują tylko i wyłącznie przy rozruchu na zimnym - pochodzi sobie minutę i silnik pracuje perfekcyjnie, zero odgłosów. Tak jakby te odgłosy są tylko właśnie wtedy, gdy napinacz musi działać bo olej nie dotarł. Jedynie na tym nowym napinaczu są te problemy. Jeszcze nie próbowałem go wkładać bez tej uszczelki, ale moim zdaniem to może rozwiązać problem.
Przy okazji spytam jeszcze. Jakie jest dojście do tego drugiego napinacza który siedzi pod maską, gdzieś w okolicy niby głowicy? Ciężko się dostać? Pewnie trzeba będzie trochę rzeczy ściągnąć z silnika by go wymienić... Kolektor trzeba, czy nie?