Nie dzieje się odpukać nic, tylko zwykła eksploatacja, ale to pierwsze 12 tys mil tego auta i chciałbym go serwisować możliwie w jednym warsztacie. Pytanie moje może głupie, ale przy poprzednim Explo (2003) stał głównie u gazowników ze średnim skutkiem.
Po 3 latach z Subaru Tribeca przeszedłem koszmar z różnymi mechanikami, każdy następny psuł coś więcej, nie naprawiając lub drutując poprzednie. Przy sprzedaży byłem w stanie pokazać nabywcy historię błędów mechaników, a on sam boleśnie się tez o tym przekonał, mimo mojej staranności w przygotowaniu auta i przekazania mu wszelkich dokumentów o naprawach.
W każdym razie, wróciłem do Explorera, tylko już nowszego. Samochód nowy, nie bity, odpukać nic sie nie dzieje, ale przy okazji zbliżających się olejów i filtrów pomyślałem, że fajnie by było, gdyby od początku jeden warsztat sie nim zajmował.
Możecie coś polecić? Od czasu kiedy miałem Explorera, czyli od 2014 jednak trochę czasu minęło. Będę wdzięczny za wszelką poradę
) mycie jest wyzwaniem (pracuję 18-20 godzin na dobę, czasami 40 godzin pod rząd). Odpada robienie same mu czegokolwiek 
nie mówiąc o tym, że uczenie sie mechaniki to tez czas nie mowiac już o merytoryce 
. Jak to mówią..."Bedzie Pan Zadowolony.... 
"