Jeździ ale nie chcę koła urwać
No i są inne problemy co to nie pozwalają 200km zrobić.
1. Lewy przód tarcza nie równo wyszlifowana klockiem a klocki zmieniane w marcu chyba. Połowa jest gładka a połowa chropowata. Trzeba sprawdzić.
2. Coś miarowo tłucze pod podłogą. Tym szybciej im szybciej jade. Od dawna mam mały luz na wyjściu wału z reduktora. Może to to a może krzyżak jakiś albo coś się urwie i się dowiem.
3. Stuka coś w okolicy przedniego lewego koła przy skręcie w prawo. Od kilku dni. Może to te klocki a może coś innego.
Wszystko to sprawia że boję się odjechać dalej od domu. Miałem się tym zająć a tu kurcze ten uszczelniacz. I znając moje garbate szczęście to skończy się zestawem naprawczym bo łożysko wał wyrobiło. Ręce mi opadają a Provident nie chce mnie już widzieć.
Zaczynam mieć dosyć. Jeszcze Ci mechanicy, albo 3 tygodnie trzyma auto albo zrobi nim 500km na mojej benzynie albo w terenie pośmiga bo fajne auto. A ja nawet kobyłek nie mam żeby to samemu zrobić.