Witam wszystkich. Właśnie jestem po kilku dłubankach przy aucie. Może zacznę od kwestii krokowca czyli konkurs nr1.
Po rozgrzaniu silnika wymieniłem nowego krokowca na mój stary. Trochę go jeszcze poczyściłem i psiuknąłem wd40. Zachowanie samochodu było jak dawniej, żeby odpalić musiałem trochę wcisnąć gaz a po chwili obroty się stabilizowały na ok 600. Nie da się niestety na nim jeździć bo problem jest z odpalaniem i potrafił zgasnąć na światłach. Ponownie zamontowałem nowy obroty na jałowym skoczyły na 900. Po hardresecie bez zmian, też 900.
Więc jaki werdykt? Nieodpowiedni krokowiec skoro stary ma dobre obroty a nowy złe? Bo nie widzę innej przyczyny różnicy w obrotach?
Jankes, mogło dojść do jakiejś pomyłki?
No i konkurs właściwy czyli nr 2 i sarpanie.
Wsadziłem trzecią cewkę, wyczyściłem połączenie na czujniku wału korbowego, poprawiłem połączenia elektryczne na aku (straszny bałagan zrobiony przez gazowników), hard reset a później 30 minut stał odpalony na benie. Niestety nie miałem już czasu na testy i przejechałem może dwa kilosy ale jakby było lepiej choć nie do końca. Co prawda nie szarpał (nie jest to zawsze i potrafi w ciągu jednego dnia szarpać a za chwilę już nie żeby po pół godzinie znów zacząć. Zmiana następuje zawsze po ponownym odpaleniu ale nie za każdym razem) ale dźwięk silnika nie był zadowalający. Było słychać ton jakby narastający i cichnący na przemian. Takie głośniej i ciszej. Tak samo słychać gdy jest w opcji szarpania tyle że nie szarpało.
Jutro pojeżdżę trochę więcej to zobaczymy jak się zachowa.
Co do mapy paliwowej to są dwie, na benzynie i na gazie. Ta gazowa była już co najmniej dwa razy sprawdzana i nie wykazywała szczególnych odchyleń. Co do benzynowej to nie mam pojęcia jak ją sprawdzić a tym bardziej ustawić.
Jeżeli trzeba zrobić 300 km na PB to chyba taniej będzie kupić nowego kompa z nierozjechaną mapą. Czy dobrze myślę? Czy każde auto ma osobistą mapę?
Zostaje jeszcze odpiąc komputer gazowy od zasilania, reset i pojeździć na PB żeby komputer gazowy nie przeszkadzał samochodowemu. Ale to już nie dziś a poza tym mogę trafić w okres bezszarpiący nawet przez dwa tygodnie a wtedy figę się dowiem. Ręce opadają
