Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Czołem mam dziś taką zagwozdkę , wiec Żona wzieła auto i pojechała do poznania i godzine temu melduje mi że zgasł na krzyżówce z pod machy para ,a i chwilę przed tym zanim zgasł coś pukało od spodu /tak twierdzi/ Postała trochę auto odpaliło lecz gasło po wrzuceniu biegu. Po jakimś czasie udało jej się zjechać z krzyżówki poszła i kupiła wodę załała 5l .Jakieś sugestie , Na razie wiem tylko tyle

może z powodu ubytku płynu gaz zamarzał i właśnie gaśnie silnik. Ja tak miałem, nawet jak było mniej płynu, po dolaniu wszystko jest OK

tylko nie lejcie zimnej wody do gorącego silnika
uzupełnić chłodziwo i kontrolować ubytek

panowie przecie ja 100km od mojego autka i Bóg jeden wie co tam moja połowica wymyśli pozostaje czekać i ufność mieć u uśmiech losu

ja bym już rowerem tam jechał:)

Woda tak sama nagle nie odparowała.... Miejmy nadzieję że nie jest to problem uszkodzonego obiegu. Może padł jakiś wąż i żonka zagotowała auto i stąd para z pod maski.... Oby nie.

Zapchany układ,pęknięta/luźna zaślepka,albo w najgorszym przypadku uszczelka pod głowicą....
Nie ma kogoś z Poznania kto mógłby podjechać?

u mnie taki siwy dym z pod machy źle się skończył
ale może morfeusz453, będzie miał więcej szczęścia
czego Mu życzę

Teraz jeździ na gazie czy na tylko na benzynie ? Jeśli jedzie tylko na benzynie to membrana z reduktora się przetarła lub pękła.
Niestety "pukanie od spodu" wskazuje na rozgrzane głowice, które się wypaczyły tymczasowo. Ale spoko głowice w Exach są mocne i nic im się nie dzieje złego po krótkim przegrzaniu Sam to własnie przerabiam
Znajdź wyciek, załataj go i Ex powinien jeździć po staremu bez rozbierania silnika Koniecznie sprawdź termostat bo mógł się zepsuć i dlatego podniosło się ciśnienie w układzie i gdzieś płyn musiał sobie "zrobić" dziurę.

Miałem podobną sytuację, ugotował się na miękko aż skalę zamkną i się wyparował .
Wymontowałem na poczekaniu termostat, zalałem wodą i do domu wróciłem na kołach.
Termostat był winowajcą.

puki co auto odstało godzinkę i ostygło płyny uzupełnione i wróciło do swojego pana bez przygód , to znaczy Żona wróciła bez przygód

biorąc pod uwagę że zrobiła przeszło 100km bez problemu ja obstawiam/termostat/ mam na szczęście nowy . W najgorszym wypadku wezmę silnik od czarnucha bo jest ok i na miejscu

oblukałem już autko i diagnoza Bogusia jest najpewniejsza . A z tą membraną że niby zapchała obieg czy jak

Płyn z układu chłodzenia przenika przez membranę i dostaje się do układu zasilania gazem, tym samym gasi silnik. Na benzynie jedzie się normalnie a na gazie zalewa się silnik wodą.