Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Witam,
Opiszę w skrócie swój problem
podczas wycieczki zza oceanu mojego ex model '06 został standardowo odłączony akumulator. po przypłynięciu rozładował się ponoć całkowicie. Podładowali auto i ok. Niestety okazało się że nie działa alarm i pilot od alarmu. Alarm był przerobiony pod system antykradzieżowy ze zdalnym namierzaniem gps itd i tam na miejscu ok (jak alarm wył to zaraz był tel i online mogłam sobie go wyłączyć) tu.... oczywiście nie działa bo brak zasięgu.
Możliwe że dlatego ze system gps tu nie działą to alarm też?
Oryginalne piloty od alarmu też mam i też nic - jedynie przycisk panic działa i wyłączyłam go ostatnio odpalając auto, piloty które dostałam przy instalacji gps'a nie reagują wcale....
Autko jeździ ale bez alarmu trochę się cykam parkować tu i ówdzie.....

Co radzicie Panowie???
Bardzo proszę o jakieś pomysły? Mnie przychodzi jedynie pomysł aby spróbować zakodować piloty, może że długo alarm był bez prądu to padł???
Pozdrawiam

doba porada znajdź porządny warsztat zajmujący się samochodowymi instalacjami alarmowymi i oni albo reanimują ci istniejący alarm albo go wytną i założą nowy wedle twojego życzenia
taki prawie nie działający alarm to jest najgorsza cykająca bomba zegarowa bo w każdej chwili może zacząć działać w sensie zablokuje ci auto gdzieś na wyjeździe na dodatek w niedzielę wieczorem
a wtedy to będziesz miała dużo większy problem i koszty

Adam ma rację... tylko nie baw się z pseudo elktrykami... znajdź warsztat i zmień centralkę...

NO tak....
Jutro jestem umówiona z elektrykiem - zobaczymy co powie. Niejednokrotnie już mi pomógł kiedy inni byli bezsilni
Problem że mieszkam w tzw "pierdziszewie dolnym" innymi słowy "zadoopie" i o jakiś konkret warsztat z elektrykiem na czele nawet nie wiem gdzie pytać. Może ktoś podpowie gdzie na terenie woj ślaskiego znajdę fachową pomoc w godziwej cenie???

Ja Ci popsuję ten alarm
Spoko, na Śląsku opanujemy ten problem Lepiej od razu skocz do tematu "Śląski zlocik"

Alarm reanimowany...
gra i buczy i pięknie..... wyje i świeci jak choinka.

No i super

A to coś poważnego było do naprawy ?

No i super

A to coś poważnego było do naprawy ?

Auto zjechało ze zdechniętym alarmem z promu. oczywiście piloty też nie ruszały..... Z kluczyka otwierałam i odpalałam bez problemu.
"Mechaniki" co mi światła przerabiali klękli i nie mieli pojęcia co padło, elektryk u którego byłam też nie kumał co tam nie tak poszło no ale chciał podjąć temat - ja zażądałam aby ściągnęli mi klemy i zresetowali go - twierdził że to nie pomoże ale na moją prośbę odpiął wsio i wszystko ruszyło.... więc kwestie przywrócenia życia alarmu zawdzięczam sobie
A tak w ogóle to musi mi wrzucić jakiś przerywacz/opornik bo mi kierunki napieprzają za szybko, muszę zrobić drugie gniazdo na przyczepkę (eu) i zostawić też oryg. bo przywlekę jeszcze przyczepkę zza oceanu.... ale to w drugim rzucie
Ot tylko tyle i aż tyle

oryginalne gniazdo do przyczepki jest po nic bo tam masz mrygające stopy zamiast kierunków

Adam ale dlatego napisała :

muszę zrobić drugie gniazdo na przyczepkę (eu)

ja z resztą mam zamiar tak samo zrobić, tzn w sumie z dwóch zrobić jedno... (podchodzę do tego już drugi rok )

oryginalne gniazdo do przyczepki jest po nic bo tam masz mrygające stopy zamiast kierunków

mhhhh niech się elektryk martwi. A zresztą jak przyczepka dojedzie to się zobaczy, org wejścia nie będzie ruszać bo szkoda z kablami motać. Teraz mi sen z powieg spędza tematyka lpg.....
a w nocy o 1 miałam wycieczkę do samochodu bo sie włączył alarm ostrzegawczy i chyba kunisko mi podchodziło pod auto, wyprowadziłam psa coby trochę smrodu koło auta narobił, wtedy spokój....

A IV jest na magistrali CAN, więc montując hak i gniazdo do niego trzeba dołożyć specjalny moduł sterujący światłami w przyczepce, ale dobry elektryk powinien o tym wiedzieć.
Przy magistrali CAN nawet drobne i nie pozorne ingerencje w instalację potrafią unieruchomić autko.
Tak samo przy montażu LPG muszą zrobić to bardzo fachowo.

chyba kunisko mi podchodziło pod auto, wyprowadziłam psa coby trochę smrodu koło auta narobił, wtedy spokój....

a nie lepiej go wykąpać

chyba kunisko mi podchodziło pod auto, wyprowadziłam psa coby trochę smrodu koło auta narobił, wtedy spokój....

a nie lepiej go wykąpać

eeeee ubłociłam go trochę, tera piękniejszy