no i się problemyja moja zdziebko wyklarowała
Zajeżdżom moją furmanką pod marketowy park-plac a lempecki czerwone jakowe jak diabelskie gały dalej na mnie spozirać zaczeły z ta rozdzielcza deska.
A żem auto wyglancował dzisiaj, aż miło spozirać, to i mogłem ja ci furmance bez oporów pod zadek mu zajrzeć.
Jak żem pomyśloł tak tyż żem zrobił, ino filcu kawałek na ta asfaltowa gleba położyć musiołech co by sobie bryczesów nie zafajdać.
No i spoziram ci ja pod ta furmanka, a tam siklawica normalna z jakowej miedzianej pipety mnie na koło leci.
Nie ma co... trza będzie surducik zamienić i pod furmankę wleźć, co by więcej takiej kołomyjki nie mieć.
Jak mnie ochota nie opuści, to jeszcze to moje pstrykadło wezmę i zrobia wam fota jaka co by temat wyklarować panoćkom
