dałem dzisiaj ciała.Marcin 13 zostawił auto na naprawy jak w temacie i na dzień dobry postawiłem złą diagnozę.chodzi o nierówną pracę silnika na wolnych oraz wyraźną pracę na 5 cylindrach w czasie jazdy.
a było to tak:zacząłem od ustalenia który cylinder nie pracuje.w związku z tym że nie lubię być "pieszczony" wysokim napięciem przy zdejmowaniu przewodów na pracującym silniku,przełączyłem auto na gaz(sekwencja)i kolejno rozłączałem wtryskiwacze od gazu.po zdjęciu jednego z nich silnik pracował bez zmian(kulał w taki sam sposób)więc po wężyku od wtryskiwacza do kolektora ustaliłem że jest to wtryskiwacz zasilający pierwszy dolot w kolektorze od strony chłodnicy.wyjąłem pierwszą prawą świecę i założyłem inną oraz inny przewód zapłonowy.nie przyniosło to żadnych zmian więc jedyną możliwością był nadpalony zawór lub przedmuch między cylindrami na uszczelce.po poinformowaniu Marcina o planach zdjęcia głowicy zacząłem rozbieranie silnika.pół godziny przed jej zdjęciem mnie olśniło,gdy się zrobiło trochę luźniej w okolicy kolektora.pomyliłem się w sprawie ustalenia który cylinder nie pali.zasugerowałem się rozrządem i kolejnością zapłonów 1 cylinder to pierwszy po prawej i w ten sam sposób przyjąłem że pierwszy dolot w kolektorze to ten właśnie cylinder.okazuje się jednak że pierwszy dolot w kolektorze ssącym prowadzi do pierwszego cylindra ale po lewej stronie.
zabrałem się za wykręcanie świecy na lewym cylindrze ale świeca nie chciała drgnąć.
po pół godzinnych zmaganiach ją wykręciłem i zobaczyłem jak na zdjęciu.
założyłem inną świecę mafa i dolot,odpaliłem auto i chodzi równiutko.
niby to dobra wiadomość ale przy okazji ściągania głowicy zrobił bym porządek z klepiącymi samoregulatorami a teraz nie wiem czy tylko z ich powodu mam ściągać głowicę.Marcin musisz zdecydować.
zostawiłem silnik na wpół rozebrany i wziąłem się za zawieszenie.podłożyłem podkładkę pod sprężynę oraz wymieniłem amosia z jednej strony.oczywiście kolejne auto które nie będzie miało problemu z regulacją kątów kół jak u mnie.
Marcin z powodu braku adaptera do sprzęgiełek manualnych machanior zrobił przeróbkę śruby mocujęcej łożyska ale tak może zostać,nie trzeba nic poprawiać.
przypomniało mi się właśnie o blaszkach na klocki.jutro zdejmę koło jeszcze raz.