No to jak w temacie. Było to z półtora roku temu. A teraz sprawdzałem co i jak i ... załamany jestem. Otóż dzisiaj podniosłem auto tak, żeby kółeczka były w powietrzu. Wlazłem pod auto i próbowałem. Oto co zdiagnozowałem:
- nie można włączyć napędów przyciskami z konsoli,
- próbowałem załączyć ręcznie po przeczytaniu sprawozdania Chevidana z operacji na explo Wajca. No to ręcznie, po ściągnięciu shiftmotoru wchodzi. Załącza znaczy.
- po przekręceniu pokrętła za pomocą kombinerek w pozycję 4H okazuje się że coś terkoce w skrzyni rozdzielczej. Trzeba przekręcić to pokrętło dalej, za oznaczenie 4L i dopiero następuje załączenie.
- po przekręceniu na 4L - oczywiście wszystko przekręcane w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, załącza się LOW
- obserwacja spod podwozia - przy załączaniu napędów kręci się wał tylny (normalne), przedni (a jakże!) i ... prawa półośka (ta od pasażera). I koniec. Kręci się koło tylne jedno, tylne drugie a żadne przednie. Znaczy zmielone sprzęgiełka. Tylko dlaczego nie kręci się przednia lewa (kierowcy) półoś?
Kto wie co się stało i jak to naprawić?
Jak sprawdzić działanie shiftmotoru (czy jak go nazwali AMIS - shitmotoru)?
Pytań mam co niemiara do tego ale na tym poprzestanę, bo forum zawalę.
Jash