Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Rozglądałem się za Expo. Na dwójkę mam chyba zbyt mało kasy. Więc jedynka.
Właśnie ale jak wyłowić tą wisienkę na torcie????????
Czy może lepiej kupić jedyneczkę taką do podziubania. Wdziałem taką chyba 94 rok cos tam ze skrzynią i uszczelka pod głowicą. Może poszedł by za 4000tysiące. Zostałoby mi wtedy 6000 tysi na dopieszczenie. Ale czy to ma sens??????????????


Pozdrawiam

Ideal masz na przykladzie maniusia , fura bomba ale cos za cos "taka sama " kupisz za polowe ceny ale nie bedzie to takie same jak ma manius . Mysle ze lepiej jak kupisz szczere padło i sam na wlasna modle doprowadzisz do stanu uzywalnosci .
Warunek jest jeden : wiekszosc czynnosci musisz wykonac sam wtedy to bedzie sie oplacalo .

może za takie pieniądze warto byłoby poszukać w Niemczech, albo kupić świeżo sprowadzone auto?

Jeśli znalazłeś jakieś ciekawe auto w necie to napisz na forum co i jak, to może akurat, ktoś z forumowiczów będzie mógł rzucić okiem i pomóc ci w wyborze

Nie wiem czy uda ci się znaleźć na naszym rodzimym rynku jedynkę czy nawet dwójkę, która nie będzie czegoś potrzebowała... kwestia jest tylko taka, żeby kupić i wiedzieć co się kupuje. Jaki stan za jakie pieniądze. Każdy sprzedający swój towar zachwala, dobrze więc wiedzieć gdzie zajrzeć, co sprawdzić i jakie są czego objawy.

Nie daj się... kup jedynkę do dłubania jeśli masz zapał i czas. jeśli brak jednego z tych czynników odczekaj, rodzynki się trafiają. Daniel sprzedał swego Explo a to był dopieszczony wózek.

powodzenia i jakby co, pytaj.

Przeglądałem allegro
1. 1995r z Myślenic za 6000 tysi niby cieknie skrzynia dlatego taka cena.
2. 1994r. z Katowic za chyba 5000 tam lista usterek jest bardzo długa
3. Jest jeszcze coś ze Szczecina stargane z Szwajcarii za 4200 + opłaty.

Są jeszcze jakieś jedynki niby w dobrym stanie za około 10000.

basstian jeżeli chodzi o remont we własnym zakresie to niestety nie moja branża.
Jeżeli chodzi o silnik i mechanikę to mam pod ręką kuzyna.
Blacharz jest w rodzinie
Ale ewentualnie skrzynia czy jest jakaś firma w okolicach Koszalina która zrobiła by remont skrzyni i jakie koszty mogą się z tym wiązać.
Gdzieś wyczytałem że w explo siadają skrzynie po przebiegu 180 - 200 tysiecy

Daniel sprzedał swego Explo a to był dopieszczony wózek.

Potwierdzam.... bo to ja go kupiłem

A tak na poważnie to pytaj, pytaj, pytaj. Na pewno ktos ci pomoże w decyzji. Co do kasy to musisz sie liczyć z "pakietem startowym", to w końcu samochód ponad dziesięcioletni, cos sie musi sypnąć.
Wydaje mi sie że powinieneś jednak poszukać za granicą.... czasem mozna coś fajnego kupić. No chyba że ci się trafi samochód forumowy..... ale taki fuks nie zdarza się zbyt często

Wczoraj dzwoniłem do rodziny żony do Niemiec może coś tam wypatrzą.
Rozmawiałem też z kuzynem który siedzi w Anglii. Niby można dostać amerykańca z kierownicą po naszej stronie. Były tam dopuszczane do ruchu tylko ubezpieczenie było większe.
A czy ewentualna przekładka wchodzi w rachubę. Jeździłem przełożoną omegą ale wiem że jest z tym troszkę zachodu i diagności coś zaczynają się burzyć.

Pozdrawiam Mateusz

jeśli już reich to szukaj na mobile.de

jest tak opcja szukania po polsku nawet

ja osobiście nie pakowałbym się w żadne przekładki - nigdy nie masz pewności czy dobrze ci ją wykonają. Znajoma kupiła BMW po przekładce i cuda się takie działy, że lepiej nie pytaj

Mg, jak sam nie masz zacięcia i warunków, to bierz jedynkę w najlepszym stanie na jaki cię stać. Nie licz zbytnio na szwagra czy kuzyna, no chyba że twoim kuzynem Daniel czy podobny, bo jak mają się dopiero uczyć na Explo automatu czy silnika, czy fordowskiej elektroniki, to ja znam prostsze metody tracenia kasy. Podobnie z profi serwisem, jak kupisz padakę za 5000, to nie wiem czy 5000 wystarczy żeby doprowadzić do porządku. I generalnie grozi rozczarowanie. Padaki za 5, z wyrąbanymi silnikami czy skrzyniami, to zostaw nam, motaczom-partaczom garażowo-zimowym a sam szukaj czegoś do jeżdzenia, a nie do dłubania.

Szczerze mówiąc mając 10tys bym się nie pieścił i brałbym auto w kredycie. te 10.tys jako wkład własny, a resztę z kredytu.
Musisz przede wszystkim zdecydować do czego ma ci służyć ten samochód.

poniżej kilka fotek auta, które było ostatnio na allegro. Wystawione było chyba za 8400pln i chyba sprzedało się "na pniu", bo już nie mogę go znaleźć. Auto widać zewnętrznie w 100% zachowane w oryginale - dla mnie bomba (aż sobie fotki zachowałem ), ach te chromy.. no cudo
Oczywiście nie wiem w jakim stanie był silnik - nie widziałem auta osobiście, ale i tak jestm pod jego wrażeniem

trzeba szukać szukać szukać

a jak już znajdziesz coś to nie pisz jakie to auto tylko dawaj link do aukcji czy ogłoszenia i z pewnością ktoś już się wypowie.

Piękne... chyba tylko w Kalifornii takie się zachowały.

A z Hubim się zgodzę... bo jeśli już to inwestuj w auto solidne... a drobne rzeczy lub małe przeróbki zrobisz sam. Jak już się nauczysz to będziesz mógł inwestować w coś "gorszego".

kasper 3211 dał mi namiar na jednego gościa będę musiał dołożyć jeszcze z5000 ale może tak będzie faktycznie lepiej. Kupić drożej a dobrze. Tym bardziej że osobiście znam się na meblach a nie na autach.

mg77, no niestety jak się znasz na meblach to kupuj meble do roboty a auto do jeżdżenia
na ładną jedynkę trzeba 10000 przeznaczyć, czasem się trafi coś taniej i z defektami, które defakto są błędami mechaników i łatwe w usunięciu, ale to takie możesz sobie zafundować jak przeczytasz i zgłębisz wszystkie wątki w dziale warsztat i będziesz miał z Danielem HOT LINE
albo jak ja trochę szczęścia

no i warto kilka złotych zarezerwować na wymianę wszystkich płynów i filtrów...