Wracam z moim potworem (strasznie wrednym ostatnimi czasy)
Auto obecnie jest po dosc duzym remoncie - zrobiony jest rozrzad, glowice (planowanie etc), uszczelki pod glowicami, zregenerowany konwerter no i nie ukrywam ze oczekiwalem ze po tych wszystkich robotach skonczy sie problem dziury w mocy a w zasadzie jej brak. Otoz...
Auto jezdzi jak taczka (jak to stwierdzil Adam u ktorego bylem dzisiaj zeby porowna z jego ex - bo ma bardzo podobne objawy). Objawy sa niezalezne od paliwa PB czy LPG. Jak sie wcisnie gaz zeby auto sie bujnelo porzadnie czy to przy ruszaniu czy wyprzedzaniu, ex sie toczy... przyspiesza ale mniej wiecej w tempie corsy 1.2 i dopiero jak dobuja sie do 3000-3500 obrotow dostaje wiekszej werwy ale tez bez szalenstwa. Czasem bardzo zadko zdarza sie ze idzie normalnie od samego poczatku - ale sa to sytuacje wyjatkowe i bez zwiazku z temperatura czy innymi czynnikami. Powoli koncza mi sie pomysly co jeszcze mozna zrobic zeby to auto wreszcie zaczelo wykorzystywac nominalna moc chocby 180 KM.
Oczywiscie biore poprawke na wieksze kola, zrobiony lift, obciazenie auta bagaznikiem, kolem zapasowym itd itd ale to za malo aby tak go zmulic.
Rozmawialem z Adamem ktory byl u goscia z komputerami fordowskimi, ktory robi kalibracje komputera exa, robi pomiary i potem wgrywa ustawienia fabryczne. Moga one byc poprzestawiane przez komputer gazu ktory miesza w ustawieniach. Moje pomysly na ta chwile ograniczaja sie do:
- Wgranie i kalibracja od nowa komputera samochodu (w przyszlym tygodniu to zrobie)
- Problemy ze skrzynia sama w sobie (elektronika, elektrozawory etc, lecz skrzynka rok temu byla wyciagana, wymienione niektore tarczki co byly przypalone reszta wygladala OK, zrobione konwerter, wymieniony olej i filtr)
Wiecej pomyslow nie mam. Moze Wam cos przyjdzie do glowy jeszcze ?