Strona 1 z 3

Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 13:33
autor: kra
Witajcie

Chciałem się Was poradzić bo mam następujący problem do rozwiązania:

Wiadomo, że automat słabo nadaje się do hamowania w dużych górach.
Jazda na low już daje jako tako radę i w miarę odciąża hamulce w dół, a w górę odciąża skrzynię.

Natomiat low staje się kłopotliwy na ciasnych zakrętasach, gdy koła nie mają wystarczającego uślizgu na szutrze czy asfalcie. (eh normalnie jedyna wada tego samochodu dla mnie to brak mechanizmu różnicowego :( )

No i pytanie: czy ta modyfikacja (z linku poniżej) z przecięciem brązowego kabla i rozłączeniem przedniego mostu to będzie to co mi potrzeba (czyli załączenie reduktora (low) i możliwość jazdy na odcinkach (np. 10-30km) powoli po asfalcie i szutrze (w górę i w dół z zakrętami) z wykorzystaniem hamowania reduktorem bez rozwalenia czegokolwiek?

http://www.explorerclubpolska.com.pl/fo ... php?p=8018


Te moje potrzeby zrodziły się na kolejnym wypadzie w wysokie taury, z których właśnie zjechałem :mrgreen: , gdzie trasy miałem jeszcze gorsze (znaczy stromsze) niż w ubiegłym roku i bez załączonego reduktora się nie dało nigdzie wjechać czy zjechać (znaczy się dało ale o wzrastającej temperaturze czy dymie z hamulców nie będę się tu rozwodził :cyclopsani: )


ps. Aha :)
Kupię również trzecią chłodnicę asb w dobrym stanie i nie za drogo :x
Info na pw poproszę jakby ktoś z Was miał.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 13:49
autor: Rad-T
Mysle ze powinno rozwiazac to Twoj problem :)
Ale jesli zachcialoby Ci sie np krecenia baczkow na samym tyle to bardzo szybko przysmarzysz sobie to i owo - przede wszystkim konwerter.
Poczytaj o szczegolach na forum USA:
http://www.explorerforum.com/forums/sho ... hlight=BWM

Tez mialem ten problem i zazdroscilem jak to w jedynce Yola zapinala reduktor ale nie zapinala sprzegielek i jezdzila jak jej bylo wygodnie po gorach :-/
No i w tym roku jade juz z przecietym kabelkiem :D

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 16:24
autor: Pa100
A czy to wielki kłopot wstawić przełącznik , który będzie rozlączał lub lączył ten brązowy kabelek w zależności od potrzeb ?

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 16:28
autor: Rad-T
ale kto mowi ze bez wlacznika ? to taki skrot myslowy w sensie ze z zastosowanym rozwiazaniem BWM

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 19:29
autor: Hubi
i weź tu tłumacz ludziom, że to co jest dla ciebie oczywiste nie musi być oczywiste dla innych... :roll:

Radek, a kto mówił, że z włącznikiem? :-P

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 20:11
autor: Rad-T
Ogolnie rozwiazanie ktore opisuje post do ktorego odwoluje sie KRA mowi o wlaczniku. I caly bajer na tym polega ze pstryk, masz 2x4, pstryk i masz 4x4.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 21:45
autor: kra
No luzik - czy to ma być włącznik czy wlanie jakiegoś gluta czy inny wynalazek to mniej istotne.
Mnie chodzi o efekt dodatkowego hamowania jaki daje załączenie reduktora przy odłączeniu przedniego mostu i w takim połączeniu jeździć bez obaw.
Radek - robiłeś już jazdy próbne przy rozciętym kablu?

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 21:49
autor: benchi
A może by tak pokombinować i zamontować jakiś centralny mechanizm różnicowy?
Przyznam, że trochę o tym myślałem i jest to w zasięgu moich (i innych osób) możliwości.
Codziennie mam styczność z tym rozwiązaniem i nie ma cudów.
W moim przypadku jest to samoblokujący mechanizm różnicowy.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 21:53
autor: kra
A jakie koszty i pewność, niezawodność takiej przeróbki?

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-27, 21:57
autor: benchi
Koszty w moim przypadku ograniczą się do zakupienia uszkodzonego reduktora (dla obudowy) i dorobienia wielowypustów. Reszta to już tylko czas potrzebny na kombinacje (którego ciągle niestety brakuje.

Co do niezawodności to sam dyferencjał jest testowany na 800Nm i nic mu nie jest.
Pozostaje kwestia ułożyskowania, co zwykle nie stanowi problemu.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-28, 10:43
autor: ŁYSY
Benchi, czyli pozostaje obudowa a całe bebechy nowe? Coś wydaje się, że byłoby to dla mnie za bardzo skomplikowane i kosztowne, ale byłoby piękne. Jednak najlepsze rozwiązanie to wcale wg mnie nie stały napęd, a taki jak np. jest w Jeepie XJ czy ZJ z reduktorem chyba NP242.
Podam link http://www.jeepnieci.pl/zj_reduktory.html. (Tu akurat opis z ZJ dla 4l, ale był też jak napisałem wcześniej w XJ 4l).
Masz, albo 2x4, 4x4, 4x4 low i chyba ze 100% blokadą centralnego mechanizmu różnicowego. Podobnie chyba w Pajero ze skrzynią super select.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-28, 21:15
autor: benchi
Wspomniane przeze mnie rozwiązanie nie ma blokady różnicówki bo to jest mechanizm samoblokujący. O szczegóły można zapytać googla. Torsen robi podobne dyferencjały ale gorsze.

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-29, 15:45
autor: Rad-T
Te moje potrzeby zrodziły się na kolejnym wypadzie w wysokie taury,
No to czekam na opis i fotki z tego roku :D bo poprzednie byly przepiekne...

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-29, 15:50
autor: kra

Re: Hamowanie silnikiem (reduktor) - odłączanie przedniego mostu

: 2009-07-29, 20:59
autor: Krzysztof Kurek
Jadąc na reduktorze tylko na tylnym napędzie możesz zajechać bardzo szybko dyfer. Przenosi zbyt dużą moc, normalnie rozkłada się ona na dwa mosty.
W Gazie 69 nie można było załączyć reduktora bez zapięcia przodu, w Willysie MB i Land seriach jest tak samo. Nie wiem jak jest w Disco i Defie ale chyba tak samo.