no właśnie nie wiem. nie jeżdżę nim, choć wczoraj bujnąłem dziada na 100km/ i szedł dzielnie. tylko wstecznego nie mam
. i decyzja żeby sprzedać to tylko dlatego że mi szkoda by tak stał. z drugiej strony, gdy na niego patrzę to ... wiadomo, tę maszynę się albo kocha albo nienawidzi. Ja ją uwielbiam. Stąd ta chęć naprawy wszystkiego co się da. Taki to już mój pupilek. Dzisiaj jak odpisywałem na emila w sprawie sprzedaży zdałem sobie sprawę ile mam do niego rzeczy w literaturze i na cd i ile rzeczy mogę sam przy nim (z przyjemnością) zrobić. Jakiś zakręcony na jego punkcie jestem.