Panowie a jakie macie doswiadczenia z nalewkami czy tam bieznikowanymi oponami , szybko sie scieraja? I czy daty produkcji sa tam na nich z jakich lat sa rzeczywiscie?

Ciężko powiedzieć coś jednoznacznie na ten temat. Ja co prawda do osobówki (ale chyba to bez znaczenia) dwukrotnie skusiłem się na nalewki. Pierwszy raz z 10 lat temu! kupiłem nalewki i były rewelacyjne na prędkościach do 160 km/h (ford sierra 2.0 DOHC) - szybciej nie jeździłem. Jeździłem na nich ze 3 lata do sprzedaży auta i nie miałem żadnych uwag co do ich jakości czy tempa zużycia.
Drugi raz w tym roku. Znajmy namówił mnie bo kupił i były dla niego super. Ja też z pazerności stwierdzłem, że różnica między 80 zł za oponę nalewaną (też do osobówki mondeo 2,5 v6) a 200 za nową toczysty zysk. Zakup - porażka. Powyżj 120 km/h zaczynały walić jak jasny gwint. Podróż wakacyjna do Bułgarii mało nie przyprawiła mnie o atak apopleksji + samobójcze myśli

. Przy sprzedaży mondka powiedziałem kupującemu, że jak jeździ tylko po mieście to niech je zostawi - jak trasy to śmietnik.
Więc widać, że nalewki mogą być dobre ale nie muszą. Gwoli ścisłości oba komplety nalewek, które opisuja były niemieckiej produkcji ale myślę, że te ostatnie w niemieckim imieniu robił chińska ręka.