Wczorajszy telefon od mechanika wprowadził mnie w spore zakłopotanie, otóż odstawiłem ex na wymianę tulei dolnego wahacza prawy przód zostawiając mechanikowi nowe tuleje które kupiłem online w sklepie z Olkusza, tuleje firmy MOOG. Mechanik mówi: Panie to są dwie identyczne tuleje a jest tak że jedna powinna być mniejsza ciut bo nie wejdzie. Początkowo myślałem że facet się pomylił ale ostro obstaje przy swoim, a serwis też 4x4 o dość dobrej opinii. Mówił, że pracownik podjechał do dwóch sklepów jeszcze i wszędzie te tuleje są dwie identyczne.

Sytuacja patowa. Wkońcu zadzwoniłem do sklepu w Wawie i podobno mają inne niż MOOG gdzie jedna jest ciut mniejsza wiec zamówiłem szybko i liczę, że to będzie to. Olewam już to że zapłaciłem za te MOOG, które nie podejdą byleby wszystko było ok.
Czy ktoś z Was miał podobny problem?
Sytuacja wydaje się totalnie nielogiczna, bo po co ktoś miałby robić dwie różne tuleje na bliźniaczych mocowaniach wahacza
