Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Witajcie po przerwie jako, że komp mi siadł i piszę z pracy.
"Rozkręcił" mi się łącznik stabilizatora w lewym/przód kole.
MOże ktoś podpowie co wymienić? Nry części do zamówienia? Wymieniam jeden czy prawy i lewy od razu?
Jash ma wieczorem wkleić fotkę z smsa, jako że ja piszę z pracy.
Wrrr zaraz się okaże że nie dojadę na zagazowanie smoka

cześć, też jakoś tak ostatnio nie miałem czasu ale widzę że jesteś. łącznik stabilizatora kosztuje około 80 zł w Auto Watin. warto kupić tam, bo akurat na tym za dużo nie przepłacisz. warto też wymienić od razu oba (są identyczne). Wymiana to około 20 minut roboty na jedną stronę. Jak postawisz piwo to ci to zrobię. tylko musi ktoś kontrować śruby przy od i dokręcaniu (niezbędna druga para rąk).

pozdro

PS a tak a propos skąd wiesz, że ci akurat padł łącznik. poza tym z tym można jeździć tylko strasznie stuka na wybojach.

Wysłałam zdjęcia jashowi, a on jescze komuś z forum i mi oddzwonili.
To jutro zadzwonię

jak się rozkręcilo to pewnie śruby... ale żeby same tak z siebie się poluzowały to troszku dziwne...

bez tego można jeździć tylko będzie bujać przy szybkości i wietrze. Po to stabilizator... ja bez tego już siedem lat jeżdżę...

proponuje zamowic w ASO ~ 60-80zeta
nie bedzie potem klopotu (Radek mial jakies problemy z chińszczyzną)
sruba (10) ma nr. 3007664 FINIS F87A5495AB
a tulejka (9) 4399620 FINIS 2L245K483AA

Witam,
Sylwia, zdjęcia zapodam w poniedziałek (czyli dzisiaj) bo muszę je z komórki na pc wrzucić. Rano powinienem się z tym uporać.
Pozdrawiam

Tosz to nie tragedia do EX 1 w salonie 75zł kosztuje...

Ja tez polecam oryginały z ASO.

A TU jest trochę o łącznikach.

Sylwia,
zdjęć nie będzie bo ... skasowałem? No niestety. Przepraszam.

To chyba były takie zdjęcia, że nie przeszły by przez cenzurę adminów , przyznaj się komu i gdzie robiłeś zdjęcia, może poszły do Pleyboja???

i tu zaczynają z modelkami
ja nie mogę co się porobiło

Wczoraj archie wymienił z Piotrem łącznik stabilizatora.
I tu dziwna sprawa: śruba była od góry "ścięta", a gwint tkwił w środku. Nie możemy dojść jak nam udało się to zrobić, zwłaszcza że nic nie było pordzewiałe.
Ps. Artur dziękuję za pomoc

Miałem dokładnie to samo za pierwszym razem. Gumy były jeszcze ok. ale łeb śruby od góry zerwany (???)

problem włąśnie w tym, że nie był urwany łeb śruby tylko tak ze cztery cm. Jakby ktoś przegryzł. ale zrobiliśmy. Pozdrawiam

Jakby ktoś przegryzł

a co szczury macie w garażu