Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

jak już pewnie niektórzy zdążyli się zorientować mój ex stoi na kobyłkach a ja sobie w nim wieczorami grzebie. Wymieniłem już kilka pierdółek jak np filtr paliwa, sworznie góra, dół, krzyżaki zewnętrzne. Czeka mnie jeszcze wymiana krzyżaka osi prawej wewnętrznej, tej co wychodzi z dyfra. Oczywiście nie próbowałem na siłę, bo pewnie jest tak klips, taki jak na fotce poniżej i czeka mnie rozbieranie mostu, ale przy okazji pogrzebałem w necie i natrafiłem na patent chłopaków z Ameryki. Dość ciekawy przyznam, ale jakoś tego nie czuje.
Teraz pytanie, do posiadaczy jedynek.
czy ktoś z was jeżdził bez tego klipsa?? Z tego co pamiętam ktoś tak pomykał. Czy to bezpieczne? W końcu Ford po cos go tam wsadził, a chłopaki z za wody wymyślaja ptenty na dociskanie osi do dyfra....
Gnębi mnie to bo korci mnie żeby wsadzić tego klipsa z powrotem do dyfra, a z drugiej strony to strasznie komplikuje sprawę wymiany krzyżaków
Co o tym sądzicie?
Aha fotki z http://www.explorerforum.com/forums/sho ... eliminator

Powiem że nie głupie to cudo...
Mi sie udało wymienić bez rozbierania mostu...
Nie wiem jak bardzo upalasz swoją fure..U mnie wytrzymały od94r. Ja bym tą zawleczke włożył Kolejna wymiana za 15lat .

patent fajny ale jak będzie to robić z osłoną? bo ten zacisk na półosi jest mocno wystający... ja też się zawsze wzbraniam przed odkręcaniem całego mościku

Zakładają na to osłonę gumową, taką jak na amory. pewnie robi, tylko ja się zastanawiam nad tą sprężyną. Obawiam się że przy większych naprężeniach nie utrzyma i tak półosi w moście. A przy mniejszych naprężeniach to i bez tych cudów wytrzyma. Jak nie będzie luzów na krzyżakach to i tak cała oś będzie sztywna.
Myślę, że jednak zostanę przy patencie forda. W końcu nawet raz na rok to dyfer można rozmontować