Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Kupiłem oponki ale felgi które mam sprawiają że trochę trą , miałem zapodać dystanse ale na tył trzeba by ok3-4cm ich koszt jest już spory. Na nowe fele także hajsu nie mam, szukam nadal używek ale ciężko znaleźć dla tego też zastanawiam się nad modyfikacją tych felg co mam.

Czytałem trochę na innych forach że np: poszerzanie felg jest dość popularne i są różne techniki. Ja natomiast nie potrzebuję poszerzania tylko cofnięcia mocowania felgi bliżej mostu (nadanie feldze -ET) aktualnie ma trochę na +



Teraz pytanie czy ktoś coś takiego motał? To dość precyzyjna sprawa lecz wydaje się dla mnie opłacalna, biorę pod uwagę że felga może być osłabiona bo to już nie oryginał ale ufam spawom prezesa jazda 90% w terenie przy max70km/h więc luz.

Słyszałem o wycięciu ramion felgi na tokarce aby jak najmniej materiału ubyło , przesunięciu wgłąb felgi i spawaniu lub przecięciu felgi na 1/2 zespawaniu a następnie przespawanie i dopasowanie połówki środka względem drugiej.
Ja natomiast zastanawiam się nad wycięciem samych rantów nie naruszając ramion felgi, należało by rozciąć felgę w pionie na 3 części potem tylko zamienić krótki rant z dłuższym.
Najprościej było by odwrócić felgę i przykręcić ale moja ma bliżej do ET0 niż do max et+

Jakieś pomysły?

moje Mangelsy są robione poprzez przestawienie (jak kupowałem dostanie felg na ET -20 do naszych exów graniczyło z cudem). Robił je chłopak z Gdańska który na co dzień się tym zawodowo zajmuje, spawarka trochę podobna jak ta do konwerterów od skrzyń. Generalnie jeśli tylko wycentrujesz dobrze, wyspawasz jak należy to czemu nie ?

A jaki jest koszt takich przeróbek? Przy cenie felgi ok. 300 zł takie machlojki ciągle się opłacają?