Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Nurtuje mnie od nastania chłodniejszych dni taki problem - na zimnym silniku nie mam wolnych obrotów, prawidłowo powinny być one podwyższone przez krótki czas a później powoli powinny się unormować lekko poniżej 1000. Niestety tak się u mnie nie dzieje, jak odpalę silnik muszę przez chwilę potrzymać go na obrotach poprzez wciśnięcie "gazu" jak już się lekko zagrzeje wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jeżeli nie przytrzymam go na obrotach do czasu lekkiego podgrzania, to silnik powoli zmniejsza obroty aż zgaśnie. I teraz najważniejsze dla mnie, czy odpowiedzialny za to jest silniczek krokowy czy jakaś inna część.

Dokładnie takie same objawy miałem przy całkowicie walniętym krokowcu , 30-60 sekund trzymania lekko wcisniętego gazu i już wszystko wracało do normy . Tylko , że u mnie to sie działo w czerwcu więc temperatury zupełnie inne . Kupiłem używkę , wyczyściłem i pięknie działa do dziś Może masz to samo a może i nie

Krokowy niby u mnie coś tam działa, ale to właśnie na niego stawiam, w wolnej chwili zobaczę czy podpasuje od Windstara, jest taki sam albo bardzo podobny.

Gniazdo powietrza jest takie samo, nie pasuje wtyka elektryczna, podłączył bym sztukując kable(oczywiście tylko w celu sprawdzenia) tylko nie jestem pewien czy sterowania będą chociaż podobne, to znaczy czy nie spalę sprawnego krokowca z Windstara?

Winiwini a posiadasz jeszcze katalizatory?
U mnie ten sam problem. Wczoraj znalazłem filmik na you tube. I po komentarzach znalazłem że były właśnie takie przypadki przez przytkane katy.
A ja już u siebie mam drugi krokowiec i bez zmian.
Na tygodniu wytnę katy to dam znać

Mi sie jednak wydaje,że to przepływomierz będzie przyczyną takiego zachowania Najlepiej jakbyś mógł założyć od innego działającego auta,pożyczyć na chwilę i odpalić i miałbyś 100%pewności,jak założysz od innego auta to może on nie spełniać swojej roli i będzie również gasł,najlepiej oryginał z drugiego auta

a posiadasz jeszcze katalizatory?

Już wycięty, więc to napewno nie ta przyczyna. Na 100% krokowy, już sprawdziłem. Aż wstyd się przyznać. Ostatnio, jak myłem krokowy, to go w nie znany mi bliżej sposób nie podłączyłem elektrycznie dwa dni temu to odkryłem. kostka była wsunięta, ale za słabo. Przypadkowo sprawdzając jeszcze raz stwierdziłem że nie jest wpięta . Jak widać samemu sobie można zrobić psikusa

Zdażają się czasami różne proste-głupie rzeczy a póżniej się myśli co się stało