Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Witam Kolegów

Prosze o pomoc bardziej doswiadczonych ode mnie co dolega mojej kochanej fury...

Od 2 - 3 dni przy hamowaniu slychac bylo cos jakby "szuranie" - prawie jak Abs ale pedal hamulca tak nie reagowal. raczej cos jakby tam sie dostalo i przeszkadzalo podczas hamowania.

Dzis natomiast rano jak zawosilem dziecko do szkoly - po drodze przy nacisnieciu hamulaca cos mocniej "zaszuralo" i zaczelo blokowac. Nie moglem jechac do przodu bo czulem opor.

Kiedy natomiast pojechalem pare metrow do tylu to moglem ponownie jechac do przodu ale tylko 40 -50 metrow i od nowa to samo. i tak w kolko.

Prosze o porade, co to moze byc... w poblizu nie mam dobrego mechanika co zna sie na explo wiec zawsze wole jechac do nich z diagnoza

z gory dziekuje

Opty

PS nie wiem czy to istotne ale mam wrazenie ze to lewa strona sie blokowala... nie wiem czy to przypadek ale kierownica tez jakby byla "zmuszona" do skretu w prawo

Zacznij od najprostszej rzeczy. Sprawdź klocki hamulcowe. Może są już tak cieńkie (zjechane), że wpadają między zacisk a tarcze blokując koło. Zobacz też stan blaszek regulujących ustawienie klocków w zacisku.
Jeśli kierownica ściąga w lewo (musisz kontrować w prawo by utrzymać kierunek jazdy na wprost) to winne jest lewe koło.

wrozenie z fusow. zwal kolo i bedzie wiadomo. moze byc cos z klockami,jakis syf, moze byc zablokowany tloczek hamulcowy, moze byc lozysko piasty. tak na odleglosc to sie nie da.

brzmi jak skończone klocki hamulcowe, ale tak jak chłopaki piszą - zrzucasz koło i sprawdzasz

...bardziej doswiadczonych ode mnie co dolega mojej kochanej fury...

Widzisz... bo z furą musisz bardziej obcować

No i pochwal się diagnozą.

Tez mi się wydaje, że klocki, JA bym szybko koło zwalił i obejrzał stan okładzin. Miałem taka sytuacje, że klocki się kończyły i mi zupełnie z zacisku wyjechały ZERO hamulca . Dobrze, że na podjeździe pod domem więc tylko drzwi do garażu ,....Jak teraz o tym pomyśle, co by było w trasie to mnie ciarki przechodzą.

Jak teraz o tym pomyśle, co by było w trasie to mnie ciarki przechodzą.

ja miałem taki numer na jednym wyjeździe, ale trafiło mi sie przy jeździe suzuki vitarą.
Na jednym ze skrzyżowań w Inowrocławiu zahamowałem i już nie mogłem ruszyć z miejsca. A była to chyba 02:00 w nocy i nie było szans na pomoc mechanika.

Stałem tak dobre 15 minut, aż mnie olśniło, że skoro zblokowało w trakcie jazdy w przód, to może odpuści przy jeździe w tył
dałem w palnik i przeciągnąłem auto dobre 50 w tył zostawiając na asfalcie czarne pasy zblokowanych kół, az hamulce odpuściły

kolejne 320km przejechałem asekurując się tylko ręcznym

Hubi, ale ty miałeś chociaż jakiś hamulec, a umnie tłoczki prawie z zacisku wypadły,pedał w podłoge jak by płyn wyciekł i zero hamulca. szybka akcja zakupu klocków ,odpowietrzenie i do dziś jeździ.

no to stres musiał być

No i wyjasnilo sie problemem byly klocki (jeden calkowicie zjechany) oraz łożysko. Na nieszczescie moje na lozysko bede pewnie musial znowu czekac pare dni... Czy orientujecie sie jakie koszta sa łożyska?

Jezeli masz na mysli swoje auto, to musze cie zmartwic, bo musisz wymienic cala piaste. Samego lozyska nie wymienisz. Koszt piasty to juz roznie w zaleznosci od producenta. Szykuj kilka stowek niestety

Kurcze , serio? Ja znalazlem cos takiego : http://partusa.pl/p/1451/643226/lozyska ... -ford.html wiec po co sprzedaja jak nie mozna wymienic. Slyszalem ze na prase to sie daje i da rade wymienic ale teraz to juz nie wiem co myslec

To sa lozyska do jedynek. Poszukaj na forum duzo bylo o piastach i lozyskach

sorry faktycznie opcja search wszystko wyjasnila a wiecie moze czy da sie kupic ta oslone na tarcze? Przy odkrecaniu cala rozsypala sie w drobny mak a nawet nie wie jak to moze sie nazywac

teoretycznie to jest tarcza kotwiczna,chociaż nic nie kotwiczy,bo tarcze kotwiczne są przeważnie z tyłu i są na nich osadzone szczęki i cylinderki,ale jak ja potrzebuję czegoś takiego i powiem że chodzi o przód to i tak wszyscy wiedzą o co chodzi ,możesz to też nazwać tarczą osłonową.