No i my wróciliśmy w końcu do domku po integracji.
Zabawa była super , szkoda tylko że nas było tak mało skoro w okolicy jest dużo więcej klubowiczy, no ale pewnie za rok będzie lepiej.
Super fotki - ja nad swoimi popracuję jutro, tylko nie wiem czy jeszcze będę miał możliwość wrzucić na picasę (chyba brak miejsca).
Najwięcej emocji było na ostatnim OS-ie, jak bokiem oparłem się o podłoże, oraz przy stromym zjeżdżaniu ze skarpy (ex. zderzakiem nabierał podłoże, a reflektory oświetlały podłoże z odległości 30 cm.)
Krzyki dziewczyn moich-bezcenne

tylko czemu podczas zjazdu zostałem poszczypany
Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas na szczytnej imprezce, i podziwiam wytrwałość tych co odzieżowo się nie przygotowali do trzygodzinnej loterii przy takiej temperaturze.
A straty? - u mnie tradycyjnie- wszystko co z tyłu: gniazdo haka, oświetlenie tablicy, tradycyjnie halogen, oraz co dziwne- wygięty prawy próg-stopień, ale straty muszą być.
Ps.podziękowania dla
Bondka - on zawsze w razie potrzeby pożycza mi gumkę.
