Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Zastanawiam się czy macie jakieś wypróbowane środki do ochrony i pielęgnacji lakieru?

jak to zwykle bywa jest tego od groma i ciut ciut a wolę rzeczy już sprawdzone i bez czytania tygodniami opisów firmowych własnych produktów.

ponieważ my car ma już 20 latek na budziku chciałbym o niego zadbać również wizualnie.

interesują mnie sprawdzone być może już przez Was środki do:

- zmycia karoseri
- wosku dający efekt "mokrego lakieru" oraz efekt kropelkowania wody na lakierze

dobre opinie slyszałem o woskach DODO JUICE

czy ktoś coś może fajnego polecić?

To pytanie raczej do forumowiczy marki BMW, ale tu pewnie ktoś też coś ciekawego ma wypróbowane.

MirEx68, bo u nas częściej jakieś błoto chroni lub jego duże ilości co nie znaczy że nie myje auta

MirEx68, bo u nas częściej jakieś błoto chroni lub jego duże ilości co nie znaczy że nie myje auta

Dokładnie o tym myślałem

http://allegro.pl/listing/listing.php?o ... fault-0718
Ja używam tego i jest to najlepsze z czym się spotkałem.

Przed robieniem czegokolwiek polecam użycie środka tego typu: http://allegro.pl/novol-odtluszczacz-zm ... 14836.html

Zrób pierw próbę w mało widocznym miejscu. Umyj dokładnie autko, a potem takim środkiem, on usunie wszystkie wcześniejsze silikony, woski, teflony, także z rysek. Wszelkie pasty polerskie podczas pracy barwią się startym lakierem i wypełniają rysy.
Po takim zabiegu dopiero dokładnie ocenisz stan lakieru.

Dopiero potem poleruj i nakładaj właściwą warstwę środków ochronnych.

dzięki Panowie za konkrety a nie za "kasztanienie"

O tym środku co romantyk pisał słyszałem już też wiele pozytywnych opinii choć firma raczej nie samochodowa i na poczatku budząca raczej moje obawy...

Wstrzymaj się jeszcze a nie podejmuj decyzji po jednej dobie trwania postu.
Są wakacje, a jeszcze teraz weekend więc wielu osób nie ma.
Poczekaj na więcej opinii, będziesz miał więcej produktów do wyboru , opinii o nich, za i przeciw, doświadczeń i odczuć jak się zachowują po jakimś czasie pod względem trwałości i jakości.

do polerowania moge polecić to : http://allegro.pl/pasta-polerska-g3-far ... 71696.html
trzeba jeszcze kupić to : http://allegro.pl/flexipads-pad-gabka-d ... 28785.html
polerujesz na mokro i z małymi obrotami powiedzmy nie więcej niż 1000 obr./min. pasta ma w sobie wosk więc odrazu zabezpieczasz przy polerce

Kojote dobrze prawi - Farecla G3 jest bardzo popularna wśród lakierników, ale lubi dużo wody, więcej niż inne pasty.
Ja do Farecli używam żółtej gąbki, natomiast zależnie od lakieru potem stosuję szarą (czarną) gąbkę która jest bardziej delikatna i miękka, a do niej 3M niebieski korek. Czasem zielony ale to wszystko zależy od sytuacji.

Powiem tak, plany na przyszłość są takie żeby polakierować cały samochód (czarny metalik). robiłem rozeznanie w oklejaniu samochodu folią, (od 2500zł netto do 4500zł w Poznaniu okolicach) pokrywanie "gumą" itd. i stwierdzam że są to takie koszty że zachaczają o normalne lakierowanie co według mnie będzie najlepszym efektem końcowym.

teraz chciałbym zadbać o lakier aby go odświeżyć, i zabezpieczyć (wosk) czyli w pełni amatorskie działania które mogę wykonać w swoim zakresie.

koszt oddania samochodu do lakiernika i spolerowania ok. 200zł

piszecie też tu o już nieco bardziej zaawansowanych pastach polerskich i działaniach.

teraz takie moje głośne myślenie:

czy czasowo i ekonomicznie do czasu całkowitego lakierowania nie lepiej dać lakiernikowi do spolerowania samochód a samemu od czasu do czasu odtłuścić i zawoskować lakier?


1. Trochę z innej beczki, chciałbym wyczyścić i zakonserwować SREBRZANKĄ z zewnątrz bębny i zaciski hamulcowe. Natomiast w opisie do w/w znajduje się informacja że nie powinno się używać srebrzanki jeżeli nie jesteśmy w stanie jej utwardzić w 200 st C. Pytanie czy robiliście już to kiedyś i jaki materiał użyliście?

Jeżeli masz zamiar w przyszłości lakierować autko na nowo to nie rób nic oprócz zabezpieczenia ognisk korozji. A dla wyglądu zastosuj sobie zwykłą autopoliturę. Te wszystkie środki i tak lakiernik zmywa. Te pasty co polecaliśmy wyżej to są do zastosowań raczej profesjonalnych i używając polerek a nie do ręcznej roboty.
Co do srebrzanek to ja miałem takie co wytrzymywały właśnie do jakiejś tam wysokiej temperatury, ale nie wymagały wstępnego "wypalania".
Kiedyś bawiąc się w lakiernictwo proszkowe to faktycznie pomimo że lakiery wypalaliśmy w 180 - 200 *C to jak malowaliśmy kominki to one i tak dopiero zyskiwały parametry po pierwszym paleniu.

Zmiana na taki ??? (czarna perła)

ha ha

kozacki.....

ale na taki nie..... na lepszy....


sam robiłeś / robisz?

Sam samodzielnie i samotnie w samotności