mam spory problem z silnikiem przy mojej Ekspedycji 4,6 V8 z 1997 roku z LPG, mianowicie zaczęło się od tego, że czasem wypadała mi jedna para cylindrów ale nie było to jakieś drażniące, gdyż było bardzo sporadyczne ale wymieniłem cewki zapłonowe, świece, przewody zapłonowe. Było to rok temu i ustało. Od dwóch-trzech miesięcy mam dużo większy problem, gdyż przy zimnym silniku pali ale nagle gwałtownie spadają obroty i gaśnie, przy drugim rozruchu jest ok (silniczek krokowy czyściłem wszystko chodzi). Znowu od czasu do czasu zaczęła wypadać jedna para cylindrów (świece wymieniałem w sierpniu, bo były osmolone ale suche). I na domiar wszystkiego złego w sobotę jadąc nagle gaz przeszedł mi w stan awaryjny i się wyłączył a silnik chodzi chyba na 4 cylindrach, zero mocy, obroty jakieś 200-300 obr/min. Ledwo wróciłem do domu.
Macie pomysł co się stało? Albo polecicie mi kogoś kto to ogranie w niedalekiej okolicy Grójca? Bo szczerze mówiąc w tym momencie mam całkowity brak czasu na operacje Forda a zima idzie więc przydałoby się żeby był na chodzie

Pozdrawiam!