ciekawa ta wiara w łańcuchy jakoś każdy kto miał w dzieciństwie rower składaka czy BMX szedł raz na jakiś czas do taty dziadka czy sąsiada żeby ten ów cudotwórca wziął kluczyk nr 13 i cofnął minimalnie oś tylnego koła do tyłu w celu naciągnięcia łańcucha ... a nagle w wieku dorosłym wszyscy wierzą że łańcuch, który zapindala z ogromnymi prędkościami proporcjonalnymi do obrotów silnika sięgających kilku tysięcy na min w ogromnych temperaturach i przeciążeniach w zmiennych warunkach temperaturowych i przez 14 lat nie i pozostaje niezmienny jak śmierć i podatki ...
Co ciekawe w tych dywagacjach o wpływie zorzy polarnej na menstruację pingwinów Królewskich, jak w dziale "napędy" ktoś napisze że coś mu strzela przy 4x4 wszyscy jak jeden mąż solidarni jak baby z PMS-em piszą "łańcuch panie, łańcuch" i jakoś łatwiej wszystkim uwierzyć że wyciągnie się ...eeeee.... to:
niż maciupkie i cieniutkie jak sik wodnika szuwarka to:
chwała dla chłopaka że się ogarnął bo ja żartować jeszcze nie zacząłem i fajnie że uniknął tej wątpliwej w doznaniu przyjemności
WIARA CZYNI CZUBA