Witka,od ósmej walcze z autem,chciałem wczoraj pójść na łatwiznę ale nie uda się to.Zdjąłem z prawej głowicy kokrywę od zaworór a na lewej zostawiłem,odkręciłem kolektor ssący i go wyjąłem,myślałem,że uda mi się wsadzić kolektor bez zdejmowania lewej pokrywy zaworów ale niestety za ciasno-mało miejsca.Więc przed chwilą musiałem zdjąć drugą pokrywę,lepiej na skróty nie chodzić bo tylko można sobie drogę przedłużyć

Ten sylikon co brat mi przywiózł jest bardzo dobry stosowany przez mechaników,wytrzymuje temperaturę od -60stopni do 285stopni,więc bez problemu wytrzyma temperaturę jaką ma płyn.Uszczelka kolektora ssącego jest ogólnie w porządku a jednym małymn wyjątkiem,na brzegach są gumowane i w jednym miejscu puściło na dosłownie 0,5cm i stąd ten wyciek,sylikon powinien bez żadnych problemów to uszczelnić gdyż nie ma tam przecież dużego ciśnienia tylko takie jakie wytwarza pompa wodna,a wytwarza nie duże ciśnienie.Jest od cholery rozbierania,myślałem już że mnie szlag trafi

a może jeszcze trafi

mam nadzieję,że nie

Ledwo można łapy wcisnąć w niektóre miejsca,musiałem wyjąć alternator,cewke zapłonoiwą,kompresor klimatyzacji,porozłączać wiele wiele przewodów(jak się teraz połapać w tym wszystkim)

ale myślę,że za kilka godzin złożę wszystko do kupy
